Williams będzie czekał do samego końca. Zespół ma wiele opcji

Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Nicholas Latifi
Materiały prasowe / Williams / Na zdjęciu: Nicholas Latifi

Williams potwierdził, że Nicholas Latifi po sezonie 2022 opuści zespół. Nie oznacza to, że Brytyjczycy lada moment ogłoszą nazwisko jego następcy. - Mamy otwartą listę z kandydatami - twierdzi Jost Capito, szef ekipy z Grove.

Na razie jasne jest, że Alexander Albon w sezonie 2023 nadal ścigać się będzie dla Williamsa. Obsada drugiego fotela jest niepewna, choć wiadomo, że z zespołem pożegna się Nicholas Latifi. Ogrom chętnych do startów w Formule 1 sprawia, że nazwisko następcy Kanadyjczyka poznamy dopiero w okolicach grudnia.

Jedną z opcji dla stajni z Grove jest Mick Schumacher, który znajduje się na wylocie z Haasa. - Bierzemy go pod uwagę. Zasługuje na pozostanie w F1 i zobaczymy, czy tak się stanie, ale zdecydowanie to ciekawa opcja dla nas. Stać go na to, by iść do przodu i być dobrym kierowcą. Wystarczy spojrzeć na George'a Russella, który też popełniał błędy jako debiutant w Williamsie, ale przy tym się rozwijał - powiedział Jost Capito w rozmowie z RTL.

- Formuła 1 jest bardzo złożona, a przejście z Formuły 2 to ogromny krok naprzód. Bolidy są bardzo skomplikowane i wymagające pod względem technicznym. Trzeba dać kierowcy co najmniej dwa lata, aby w trzecim mógł pokazać, na co go stać - dodał szef Williamsa.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: poznajesz ją? Nie nudzi się na sportowej emeryturze

Niemiec zdradził jednak, że lista kierowców zainteresowanych jazdą dla Williamsa jest bardzo długa. - Mamy otwartą listę z kandydatami. Jest na niej choćby Logan - dodał szef brytyjskiej ekipy, nawiązując do plotek, jakoby postanowił awansować do F1 członka własnej akademii talentów - Logana Sargeanta.

- Decyzję ws. składu najprawdopodobniej podejmiemy dopiero po zakończeniu sezonu. Może się wydarzyć tak, że ogłosimy ją dopiero tydzień albo dwa tygodnie po ostatnim wyścigu w Abu Zabi - dodał Capito.

Słowa szefa Williamsa mogą wskazywać na chęć zakontraktowania Sargeanta. Utalentowany 21-latek musi wcześniej zdobyć superlicencję, która jest niezbędna do jazdy w Formule 1. Aby tak się stało, konieczne jest zakończenie przez niego sezonu w Formule 2 na co najmniej piątej pozycji.

W Williamsie nie znajdzie się za to Nyck de Vries. Holender był pierwszą opcją do zastąpienia Nicholasa Latifiego, ale w ostatnich dniach miał podpisać kontrakt z Alpha Tauri. - Cały rynek transferowy w F1 jest w ruchu. Każdego dnia coś się zmienia. My nie wywieramy jednak na sobie presji. Być może podejmiemy decyzję wcześniej, ale inne zespoły też interesują się Nyckiem. Jeśli on wcześniej wybierze inną ofertę, to tak się stanie - podsumował Capito.

Czytaj także:
Nie pojadą w Dakarze. Są za to gotowi na wojnę
Przyszłość Lewisa Hamiltona w F1. Decyzja już zapadła?

Komentarze (0)