Chociaż Max Verstappen ruszał do GP Meksyku z pole position, to Lewis Hamilton i George Russell zarzekali się, że mają tempo, by powalczyć o wygraną w Mexico City. Kluczem do sukcesu miała być odważna strategia. Podczas gdy Verstappen otrzymał na start miękkie opony, co sugerowało jazdę na dwa pit-stopy, Hamilton i Russell założyli pośrednie mieszanki i planowali dojechanie do mety z jedną wizytą u mechaników.
Verstappen podczas pit-stopu otrzymał pośrednie ogumienie, które zaczęło spisywać się na tyle dobrze, że Red Bull Racing zrezygnował z drugiego pit-stopu. To dało Holendrowi pewną wygraną w GP Meksyku.
Tymczasem Mercedes sam ograniczył sobie pole manewru. Jako że kierowcy muszą skorzystać z dwóch różnych mieszanek w wyścigu, to Hamilton i Russell podczas pit-stopów dostali twarde opony. Do przejechania było bowiem zbyt wiele okrążeń, aby założyć im miękkie mieszanki. - Nie jestem pewien, czy zastosowaliśmy właściwą strategię - przyznał siedmiokrotny mistrz świata F1 w Sky Sports.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Miss Euro 2016 znowu na trybunach
Hamilton zdradził, że przed wyścigiem sugerował ekipie strategię, z której skorzystał Red Bull. - Powinniśmy byli zacząć wyścig od miękkiej mieszanki. Mieliśmy przeciwną strategię względem Red Bulla. Pierwszy przejazd na pośrednim ogumieniu był poprawny, ale ten drugi na twardej mieszance nie był już najlepszy - dodał 37-latek.
Kierowca Mercedesa miał swoje chwile nadziei, gdy znalazł się na czele GP Meksyku, po tym jak Verstappen zjechał na pit-stop. - Podczas pierwszego przejazdu byłem naprawdę blisko Maxa. Jednak myślę, że w ostatecznym rozrachunku Red Bull był dla nas za szybki. Mieli też lepszą strategię - stwierdził Hamilton.
Brytyjczyk został też wybuczany przez część kibiców na trybunach w Mexico City, co nie umknęło jego uwadze. - Jest tutaj niesamowity tłum. Jest mi trochę niezręcznie, bo przez cały dzień słyszę buczenie pod moim adresem. Niemniej, mam ogromną miłość do Meksyku i tutejszych ludzi. To był wspaniały wyścig i świetna impreza - podsumował kierowca Mercedesa.
Czytaj także:
Bojkot w F1. Już nie tylko Verstappen
Lewis Hamilton odpowiada Fernando Alonso. Gorąco w F1