Rezerwowi kierowcy rzadko mają okazję do startów w Formule 1, więc McLaren w ostatnich latach miał dość jasną strategię. Ekipa z Woking nie kontraktowała trzeciego zawodnika i zapowiadała, że w razie niespodziewanej sytuacji skorzysta z rezerwowego Mercedesa. Niemcy współpracują na co dzień z Brytyjczykami i dostarczają im jednostki napędowe.
W sezonie 2023 sytuacja się zmieni i McLaren będzie miał swojego rezerwowego. W czwartek ekipa ogłosiła pozyskanie Alexa Palou, który na co dzień rywalizuje w amerykańskiej serii IndyCar. Palou zdobył w niej tytuł mistrzowski w roku 2021.
W ostatnich miesiącach McLaren rozpoczął współpracę z Palou, organizując mu prywatne testy bolidem F1 na torach w Barcelonie i Red Bull Ring. Miał też okazję wziąć udział w piątkowym treningu F1 przed GP USA w październiku 2022 roku.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek już znudziło się odpoczywanie
Biorąc pod uwagę, że część wyścigów IndyCar koliduje z Formułą 1, Palou w sezonie 2023 będzie mógł być obecny tylko na połowie wyścigów F1. W pozostałych Brytyjczycy w razie jakichś niezapowiedzianych zdarzeń będą musieli skorzystać z innego rezerwowego. - Jestem podekscytowany, że będę częścią McLarena w roku 2023. Siedziałem za kierownicą dwóch bolidów tej ekipy i było to wspaniałe doświadczenie - oznajmił Palou.
- Nie mogę się doczekać zaangażowania w pracę z przyszłorocznym bolidem. Dla mnie będzie to szansa, by nadal rozwijać się jako kierowca. Doceniam przy tym zaufanie, jakim obdarzył mnie McLaren, oferując mi pozycję rezerwowego - dodał 25-latek.
Podstawowy skład McLarena w roku 2023 tworzyć będą Lando Norris oraz Oscar Piastri.
Czytaj także:
Piękne słowa na pożegnanie. Leclerc zareagował na zmianę szefa Ferrari
Wyjątkowy hołd dla Nikiego Laudy. Tuż obok fabryki Mercedesa