Ferrari chciało szefa Red Bulla. Włosi mają coraz większy problem

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Christian Horner (po lewej) i Mattia Binotto
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Christian Horner (po lewej) i Mattia Binotto

Christian Horner to kolejna postać z F1, która odrzuciła propozycję objęcia stanowiska szefa Ferrari. Gdyby Brytyjczyk zdecydował się na ten krok, bylibyśmy świadkami sensacyjnego transferu, a tymczasem Włosi mają coraz większy problem.

We wtorek Mattia Binotto złożył rezygnację ze stanowiska szefa Ferrari, ale równocześnie ekipa z Maranello nie podała nazwiska jego następcy. Jak ustalił racingnews365.com, wynika to z faktu, że Włosi mają spory problem ze znalezieniem nowego głównodowodzącego. Wprawdzie Ferrari najbliżej jest do zakontraktowania Frederica Vasseura z Alfy Romeo, ale to wcale nie oznacza, że Francuz był i jest numerem jeden na liście.

Włoskie media już wcześniej informowały, że propozycję pracy w Ferrari odrzucili Andreas Seidl (szef McLarena), Franz Tost (szef Alpha Tauri) oraz Gerhard Berger (szef DTM i były kierowca Ferrari). Powód za każdym razem był ten sam - zbyt duża presja panująca w Maranello, naciski zarządu na działalność zespołu F1 i brak swobody działania.

Sensacyjnie brzmią z kolei doniesienia racingnews365.com o ofercie Ferrari dla Christiana Hornera. Szef Red Bull Racing miał otrzymać propozycję przejścia do teamu z Maranello na długo przed ogłoszeniem dymisji Binotto. Horner niemal z miejsca podziękował jednak za ofertę, wybierając dalsze liderowanie "czerwonym bykom", które mogą naznaczyć erę w F1 wraz z Maxem Verstappenem.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek już znudziło się odpoczywanie

Z ustaleń dziennikarzy racingnews365.com wynika, że Ferrari obecnie nie jest najlepszym miejscem dla pracy w F1 i może się prędzej przyczynić do zakończenia kariery na stanowisku menedżerskim niż odniesienia sukcesów. Świadczyć mogą o tym losy Binotto, który rozwijał się jako inżynier i dyrektor techniczny, po czym na stanowisku szefa zespołu wytrzymał ledwie cztery sezony.

Na tę chwilę Ferrari to najmniej stabilny zespół z czołówki F1. Toto Wolff zarządza Mercedesem od roku 2014, a Christian Horner objął władzę w Red Bullu w sezonie 2005. Natomiast we włoskiej ekipie dochodzi do ciągłej rotacji na kluczowym stanowisku. Mattia Binotto był szefem Ferrari w latach 2019-2022, wcześniej Maurizio Arrivabene rządził zespołem w latach 2014-2018.

Jeśli nie wydarzy się nic zaskakującego, to w styczniu na karuzelę w Ferrari powinien wskoczyć Vasseur. Dla Francuza, który dotąd nie pracował w czołowym zespole F1, będzie to nowe doświadczenie. 54-latek będzie musiał zmierzyć się z presją, naciskami politycznymi z góry, a także aspiracjami mistrzowskimi wśród swoich kierowców.

Czytaj także:
Piękne słowa na pożegnanie. Leclerc zareagował na zmianę szefa Ferrari
Wyjątkowy hołd dla Nikiego Laudy. Tuż obok fabryki Mercedesa

Komentarze (1)
avatar
SpeedManF1
2.12.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Niech wezmą tańczącego z łopatą, przecież ten narcyz kreuje się na znawcę od wszystkiego :) A tak naprawdę jest nikczemnym, maluczkim robaczkiem, źle czującym się w społeczeństwie. Plus choroba Czytaj całość