We wtorek Mattia Binotto złożył rezygnację z funkcji szefa Ferrari, kończąc trwające od kilku tygodni spekulacje w tej sprawie. Jednak jeszcze w listopadzie włoskie media podawały, że Binotto nie ma przyszłości w zespole, a jego następcą zostanie Frederic Vasseur. Atutem Francuza miałyby być świetne relacje z Charlesem Leclercem, zdecydowanym liderem ekipy z Maranello.
We wtorkowym komunikacie Ferrari nie podało nazwiska nowego szefa zespołu. Media zgodnie twierdziły, że wynika to z faktu, iż prowadzone są rozmowy z Alfą Romeo ws. zwolnienia Vasseura z kontraktu. Umowa Francuza na zarządzanie ekipą z Hinwil wygasa dopiero po sezonie 2024.
Jednak w czwartek "F1 Insider" przedstawił sensacyjne informacje. Niemiecki portal ustalił, że ostatecznie kandydatura Frederica Vasseura miała zostać skreślona przez osoby z zarządu Ferrari. Kiepską opinię Francuzowi miał wystawić Nicolas Todt. Syn Jeana Todta, który w przeszłości szefował włoskiej ekipie i wielokrotnie współpracował z Vasseurem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Świątek już znudziło się odpoczywanie
Todt i Vasseur wspólnie zakładali zespół ART Grand Prix, który od lat odnosi sukcesy w kategoriach juniorskich. Jednak w roku 2018 doszło do głośnego rozstania, po którym Todt sprzedał udziały w ekipie. W tym samym okresie obaj Francuzi współpracowali ze względu na starty Leclerca w Alfie Romeo.
Kolejnym argumentem przeciwko kandydaturze Frederica Vasseura mają być jego świetne relacje z Toto Wolffem. Francuz i Austriak od lat współpracują przy rozwoju młodych kierowców, przez co zawodnicy z programu juniorskiego Mercedesa często trafiali do ART Grand Prix. Vasseur był też gościem na weselu Wolffa, obaj też mają domy niedaleko siebie w angielskim Oksfordzie.
Jeśli informacje "F1 Insider" potwierdzą się, Ferrari znajdzie się w jeszcze większych tarapatach. Wcześniej ofertę poprowadzenia włoskiej ekipy odrzucić mieli Andreas Seidl, Christian Horner, Gerhard Berger i Franz Tost.
Czytaj także:
Piękne słowa na pożegnanie. Leclerc zareagował na zmianę szefa Ferrari
Wyjątkowy hołd dla Nikiego Laudy. Tuż obok fabryki Mercedesa