Valtteri Bottas na wylocie z Alfy Romeo? Nowe porządki w zespole

Nie rozpoczął się jeszcze sezon 2023 w F1, a czarne chmury zbierają się już nad Valtterim Bottasem. Wszystko przez zmiany w Alfie Romeo. Nowe kierownictwo ekipy z Hinwil nie jest entuzjastą fińskiego kierowcy.

Łukasz Kuczera
Łukasz Kuczera
Valtteri Bottas Materiały prasowe / Alfa Romeo F1 ORLEN / Na zdjęciu: Valtteri Bottas
Valtteri Bottas może być wielkim przegranym zmian, do jakich w ostatnich godzinach doszło w Alfie Romeo. Z funkcji szefa zespołu zrezygnował Frederic Vasseur, który przeszedł do Ferrari. Tymczasem to Francuz, który prywatnie zarządza też karierą Fina w Formule 1, był wielkim orędownikiem transferu Bottasa do ekipy z Hinwil.

33-latek podpisał z Alfą Romeo wieloletni kontrakt, ale z padoku F1 docierają głosy, że umowa będzie obowiązywać w sezonie 2024 wyłącznie po spełnieniu określonych celów. Dlatego może się okazać, że nadchodzący rok będzie dla Bottasa ostatnim w stajni z Hinwil.

Nowym dyrektorem generalnym Saubera, do którego należy zespół F1, został Andreas Seidl. To on ma wybrać szefa ekipy z Hinwil. Wpływ na jego decyzję najpewniej będzie mieć Audi, które zacznie stopniowo przejmować udziały w szwajcarskim zespole, by w roku 2026 dysponować 75 proc. pakietem akcji.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzucał przez całe boisko. Pięć razy. Coś niesamowitego!

- Audi nie ma takiego podejścia, że wszystko w zespole musi być niemieckie. Mają jednak czas, by wszystko sobie przygotować do momentu wejścia do F1 w roku 2026. Jestem ciekaw, jaki skład na kierowców ma Andreas - powiedział Ralf Schumacher w niemieckim Sky.

- Guanyu Zhou wydaje się być dość pewny, zwłaszcza że gwarantuje sporo pieniędzy z Chin. To przed sezonem 2026 nie jest bez znaczenia dla Saubera. Jednak Valtteri Bottas niekoniecznie musi pozostać w zespole na dłuższy okres - dodał młodszy z braci Schumacherów.

Ze szwajcarskim zespołem łączony jest m.in. Mick Schumacher. 23-latek stracił miejsce w F1 po nieudanym sezonie w Haasie. Rok 2023 najprawdopodobniej spędzi jako rezerwowy Mercedesa, gdzie będzie miał możliwość pracy w symulatorze i być może zaliczenia pojedynczych testów. W ten sposób syn Michaela Schumachera mógłby się przygotować do powrotu do stawki w sezonie 2024.

- Po tym jak Andreas Seidl trafił do Saubera, mamy kolejny niemiecki element w zespole. Markus Duesmann, szef Audi, chciał szefa z Niemiec. Zdecydowanie zależało mu też na tym, aby Audi miało w F1 w perspektywie średnioterminowej kierowcę z Niemiec - powiedział dziennikarz Felix Gorner z RTL.

- Mick Schumacher w Audi miałby realną szansę na ściganie w F1 w roku 2024. To jego cel. Chce być etatowym kierowcą, a nie testerem czy rezerwowym. W Mercedesie nie ma perspektywy na regularne ściganie. Tak czy inaczej, przed Mickiem wyboista droga - podsumował Gorner.

Czytaj także:
"Pomoc ze strony władz Kataru". Szejkowie rzucą pieniędzmi
Alfa Romeo ma nowego szefa. To były inżynier wyścigowy Kubicy

Czy Valtteri Bottas sprawdza się w roli lidera Alfy Romeo?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×