W poniedziałek poinformowano, że Katar dołącza do grona organizatorów wyścigów WEC. Długodystansowe mistrzostwa świata po raz pierwszy mają się pojawić na torze Losail w sezonie 2024. Wszystko na mocy sześcioletniej umowy, która gwarantuje małemu państwu na Bliskim Wschodzie pierwsze miejsce w kalendarzu.
W ostatnich latach przedsezonowe testy i pierwszy wyścig w danym sezonie organizowano w amerykańskim Sebring. Zarządcy obiektu położonego na Florydzie są zainteresowani dalszą obecnością w kalendarzu WEC, ale wiele wskazuje na to, że pozostanie im pogodzić się z tym, że wyścig 1000 mil Sebring organizowany będzie jako drugi w roku.
- Zobaczymy, kiedy i gdzie odbędzie się wyścig WEC w Stanach Zjednoczonych, ale na pewno będziemy go mieć nadal w kalendarzu. Nie chcę dyskutować o dostępnych opcjach. W tej chwili sprawa tyczy się tylko Sebring. Rozmawiamy o chociażby o logistyce - powiedział motorsport.com Frederic Lequein, szef WEC.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: rzucał przez całe boisko. Pięć razy. Coś niesamowitego!
Zdaniem Francuza, wystarczą trzy tygodnie przerwy między wyścigami w Katarze i USA, co sugerowałoby, że zawody 6h Katar byłyby rozgrywane pod koniec lutego. Napięte terminy sprawiają jednak, że zespoły rywalizujące w WEC musiałyby transportować swój sprzęt do Stanów Zjednoczonych drogą lotniczą. To szybsza, ale przy tym droższa metoda od drogi morskiej, preferowanej przez ekipy ze względu na koszty.
Sprawę mogą jednak rozwiązać Katarczycy. Z informacji przekazany przez Lequeina wynika, że tamtejsi szejkowie są skłonni do pomocy. - Będziemy mieć pomoc ze strony władz Kataru - zdradził szef WEC, co sugeruje, iż Katarczycy wezmą na siebie koszty logistyki.
Sezon 2023 jest ostatnim, w którym obowiązuje umowa na organizację wyścigu 1000 mil Sebring w ramach WEC. Dlatego obie strony muszą porozumieć się ws. kontynuacji współpracy. W grę wchodzi też przeniesienie wyścigów długodystansowych na obiekt Indianapolis w stanie Indiana.
W długodystansowych mistrzostwach świata WEC rywalizuje Robert Kubica. W najbliższym sezonie Polak ma się ścigać ponownie w klasie LMP2, ale już w roku 2024 krakowianina mamy oglądać w najwyższej kategorii wyścigowej - Hypercar.
Czytaj także:
Alfa Romeo oficjalnie traci szefa. Spore zmiany w zespole Kubicy
Już nie tylko mundial i Formuła 1. Katar idzie po więcej