Kolejna ekipa F1 gotowa pokazać bolid. Znane szczegóły

Ferrari słabsze po zmianie szefa? Red Bulla nie obawia się włoskiego rywala

W środę Alpine umiejętnie podgrzewało atmosferę w mediach społecznościowych, aż w końcu podało termin prezentacji nowego bolidu Formuły 1. Model o oznaczeniu A523 będzie miał swoją premierę 16 lutego. Po raz pierwszy zobaczymy go podczas uroczystości, która będzie miała miejsce w Londynie.

Francuzi są czwartym zespołem F1, który odkrył datę prezentacji nowego pojazdu. Wcześniej zrobiły to Aston Martin (13 lutego), Ferrari (14 lutego) oraz Alpha Tauri (11 lutego).

Kilka dni po premierze model A523 kibice zobaczą w akcji na torze w Bahrajnie, gdzie w dniach 23-25 lutego odbędą się przedsezonowe testy Formuły 1. Wtedy do kokpitu wsiądą Esteban Ocon oraz Pierre Gasly. Oczy fanów będą zwrócone przed wszystkim na osobę Gasly'ego. Francuz w okresie zimowym zmienił ekipę, odchodząc z Alpha Tauri i zastępując w Alpine doświadczonego Fernando Alonso.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: przypatrz się dobrze! Wiesz, kto pomagał gwieździe tenisa?

Równocześnie sezon 2023 ma być niezwykle ważny dla Alpine, które chce włączyć się do walki o podia w F1. W ubiegłym roku stajnia z Enstone zajęła czwarte miejsce w klasyfikacji konstruktorów. Wprawdzie Francuzi ani razu nie finiszowali w czołowej trójce, ale za sukces uznali pokonanie McLarena w walce o miano czwartej siły F1.

W tym roku Alpine chce mierzyć wyżej, a żeby tego dokonać potrzebuje bardziej niezawodnego bolidu. To częste awarie doprowadziły do tego, że Alonso i Ocon zgubili sporo punktów w sezonie 2022. Problemy techniczne dotykały zwłaszcza Hiszpana, co też było jednym z powodów, dla których 41-latek postanowił przenieść się do Aston Martina.

Aby rozwiązać problemy z niezawodnością, Renault, do którego należy marka Alpine, zamierza wprowadzić zmiany w silniku. W projekcie na sezon 2023 znajdować ma się mocno zmodyfikowana pompa wody. Była to bowiem pięta achillesowa dotychczasowej jednostki napędowej.

Czytaj także:
"Każdy chciał być jak ty". Ken Block umarł tak, jak żył
Potężny cios dla Ferrari. Kluczowe rozmowy w F1 bez Włochów