Wyciekły żądania kierowcy F1. Nikt mu tyle nie zapłacił
Po tym jak McLaren rozwiązał kontrakt z Danielem Ricciardo, Australijczyk rozmawiał z ekipami F1 z końca stawki. Oficjalnie żadna z nich nie przekonała 33-latka. Za decyzją najprawdopodobniej stały jednak horrendalne wymagania finansowe Ricciardo.
Latem 2022 roku kierowca z Antypodów prowadził rozmowy z Williamsem oraz Haasem. Zakończyły się one fiaskiem, gdyż Ricciardo miał uznać, że jazda bolidem F1 z końca stawki nie będzie dobrym rozwiązaniem dla jego kariery. Australijczyk ocenił, że lepiej będzie, gdy zrobi sobie roczną pauzę i spróbuje wrócić do ścigania w sezonie 2024.
Nowe światło na negocjacje z Danielem Ricciardo rzuca kolejny sezon "Drive to survive". Kamery Netfliksa uchwyciły moment, gdy Kevin Magnussen proponuje Guntherowi Steinerowi pozyskanie Australijczyka. - Ricciardo? Nie stać nas na niego, Kevinie. On chce dziesięć p***ych milionów dolarów - odpowiedział szef Haasa swojemu kierowcy.
Co ciekawe, sam Steiner już jesienią ubiegłego roku był pytany o to, dlaczego rozmowy z Ricciardo szybko dobiegły końca. - Nie wiem, zapytaj go - powiedział Włoch w jednym z wywiadów.
ZOBACZ WIDEO: Tak wygląda w wieku 35 lat. Zdradziła receptę na niesamowitą figuręRicciardo w sezonie 2023 nie musi się martwić o zarobki. McLaren zgodził się wypłacić mu całą pensję obiecaną na ten rok. Nieoficjalnie mówi się o kwocie rzędu ok. 30 mln dolarów. W porozumieniu Australijczyka z brytyjską ekipą miał znaleźć się zapis, że jeśli ten znajdzie nowy zespół w F1, to McLaren wyrówna mu brakującą sumę. Gdyby zatem któraś z ekip zapłaciła mu 10 mln dolarów, zespół z Woking musiałby przelać Ricciardo "tylko" 20 mln dolarów.
W sezonie 2023 Ricciardo będzie rezerwowym i ambasadorem Red Bulla. Australijczyk ma się jednak pojawić wyłącznie na ośmiu wyścigach F1, nie będzie zatem co weekend latać na zawody. Ma też wykonywać pracę w symulatorze w Milton Keynes.
Czytaj także:
- FIA mięknie ws. zakazu wypowiedzi w F1. Są jasne wytyczne
- Kierowca F1 poważnie zachorował. Winny tajemniczy wirus