Wyjechał na tor uszkodzonym bolidem F1. Jest kara!

PAP/EPA / PAP/EPA/ALI HAIDER / Na zdjęciu: Yuki Tsunoda w alei serwisowej
PAP/EPA / PAP/EPA/ALI HAIDER / Na zdjęciu: Yuki Tsunoda w alei serwisowej

Yuki Tsunoda rozbił bolid Alpha Tauri w sobotnim sprincie w GP Azerbejdżanu, dojechał na feldze do alei serwisowej, po czym wrócił na tor. Tyle że jego maszyna nie nadawała się do jazdy. Ekipa z Faenzy otrzymała karę finansową.

Yuki Tsunoda już na pierwszym okrążeniu sprintu Formuły 1 wjechał w bandę, uszkadzając bolid Alpha Tauri, z którego odpadła opona. Japończyk kontynuował jazdę na feldze do alei serwisowej. Ku zaskoczeniu kibiców, Tsunoda otrzymał nowy komplet ogumienia i powrócił do ścigania. Szybko dało się jednak dostrzec, że nie powinien był tego robić.

Uszkodzenia w maszynie Alpha Tauri były tak duże, że nie był on w stanie jechać prosto i ciągle musiał wykonywać kontry na kierownicy. Co więcej, Tsunoda ostrzegał ekipę, że jego zdaniem samochód nie nadaje się do dalszej jazdy. - Robimy pit-stop i wracamy - usłyszał japoński kierowca od inżyniera.

- Nie sądzę. Uderzyłem w ścianę, więc wątpię, by to było możliwe. Myślę, że samochód jest zbyt mocno uszkodzony. Spójrzcie na prawą stronę - odpowiedział Tsunoda.

ZOBACZ WIDEO: Verstappen po wyścigu doskoczył do Russella! Ostra wymiana zdań gwiazd F1

- Jeszcze raz, ruszamy Yuki! Samochód jest dobry! - usłyszał Japończyk po wymianie opon, ale nie zgodził się z inżynierem. - Nie, nie jest w porządku. Nie jest w dobrym stanie. Nie powinienem był wyjeżdżać - stwierdził 22-latek.

Efekt był taki, że Tsunoda pokonał całe okrążenie toru w Baku z niewielką prędkością, by zakończyć udział w sprincie. Sprawą zajęli się sędziowie, którzy wszczęli dochodzenie w związku z wypuszczeniem z alei serwisowej uszkodzonego samochodu. Ostatecznie ekipa z Faenzy otrzymała 5 tys. euro kary.

"Kierowca zasygnalizował zespołowi, wracając do alei serwisowej, że uderzenie było znaczące i nie sądzi, aby był w stanie kontynuować udział w sprincie. Zespół najwyraźniej dokonał optycznej kontroli samochodu, założył nowe opony i wypuścił bolid. W efekcie pojazd musiał powoli toczyć się po torze i powrócić do garażu. Uznaliśmy, że ekipa mogła zrobić więcej, aby ocenić, czy samochód jest zdolny do jazdy" - napisali sędziowie.

Czytaj także:
- Verstappen spiął się z Russellem. Padły ostre słowa po sprincie F1
- Potężny wypadek w wyścigu Kubicy. Rozbił się jego główny krytyk

Komentarze (0)