Sprinty w Formule 1 zwykle dostarczają sporo emocji, a w połączeniu z torem ulicznym w Baku, na którym zwykle sporo się dzieje, kibice mogli spodziewać się fajerwerków. Tak też było. Ze startu najlepiej ruszył Charles Leclerc i utrzymał prowadzenie, ale sporo działo się za jego plecami za sprawą Maxa Verstappena i George'a Russella.
Brytyjczyk dwukrotnie ostro atakował aktualnego mistrza świata F1, niemal wpychając go w bandę. Russell dopiął swego, ale wywołał tym wściekłość u Verstappena. - On nie ma nic do stracenia, pamiętaj - informował inżynier kierowcę Red Bull Racing. - Masz uszkodzenia podłogi - dodawał po chwili.
Emocji do sprintu w GP Azerbejdżanu dodał Yuki Tsunoda. Kierowca Alpha Tauri już na pierwszych metrach rozbił bolid, uderzając o ścianę. Japończyk powoli doturlał się do alei serwisowej, pozostawiając na torze sporo elementów swojego samochodu. To wywołało wirtualną neutralizację, a po chwili wyjazd samochodu bezpieczeństwa.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: to się nazywa urlop! Relaks Jędrzejczyk pod palmami
Jeszcze bardziej kuriozalne było to, że mechanicy Alpha Tauri założyli Tsunodzie nowy komplet opon i powrócił on na tor, choć jego bolid nie był w stanie utrzymać prostego toru jazdy. To wywołało konsternację u sędziów, którzy zajmą się tym incydentem po zakończeniu sprintu.
Po restarcie Max Verstappen wziął rewanż na George'u Russellu, szybko odzyskując trzecie miejsce. Równocześnie po raz kolejny okazało się, że Red Bull Racing ma lepsze tempo wyścigowe niż Ferrari. W efekcie Sergio Perez nie potrzebował wiele czasu, by wysunąć się na czoło stawki, odjeżdżając raz za razem Charlesowi Leclercowi.
Niepocieszony mógł być też Lewis Hamilton. Kierowca Mercedesa zaraz po wznowieniu sprintu atakował Carlosa Sainza, co wykorzystał Fernando Alonso. W ten sposób Hiszpan przebił się na szóstą lokatę.
W końcowej fazie sprintu nie mieliśmy już większych emocji. Perez zbudował sobie przewagę nad Leclercem, którego z kolei dzieliła bezpieczna odległość od Verstappena. Holender miał utrudnione zadanie, bo przyszło mu się ścigać uszkodzonym samochodem.
F1 - GP Azerbejdżanu - sprint - wyniki:
Poz. | Kierowca | Zespół | Czas/strata |
---|---|---|---|
1. | Sergio Perez | Red Bull Racing | 17 okr. |
2. | Charles Leclerc | Ferrari | +4.463 |
3. | Max Verstappen | Red Bull Racing | +5.065 |
4. | George Russell | Mercedes | +8.532 |
5. | Carlos Sainz | Ferrari | +10.388 |
6. | Fernando Alonso | Aston Martin | +11.613 |
7. | Lewis Hamilton | Mercedes | +16.503 |
8. | Lance Stroll | Aston Martin | +18.417 |
9. | Alexander Albon | Williams | +21.757 |
10. | Oscar Piastri | McLaren | +22.851 |
11. | Kevin Magnussen | Haas | +27.990 |
12. | Guanyu Zhou | Alfa Romeo | +34.602 |
13. | Pierre Gasly | Alpine | +36.918 |
14. | Nyck de Vries | Alpha Tauri | +41.626 |
15. | Nico Hulkenberg | Haas | +48.587 |
16. | Valtteri Bottas | Alfa Romeo | +49.917 |
17. | Lando Norris | McLaren | +51.104 |
18. | Esteban Ocon | Alpine | +1:00.621 |
19. | Yuki Tsunoda | Alpha Tauri | nie ukończył |
20. | Logan Sargeant | Williams | nie wystartował |
Czytaj także:
- Możesz się poczuć jak Robert Kubica. Jazda bolidem F1 dla Kowalskiego
- Max Verstappen grozi odejściem z F1. Powiedział, co mu się nie podoba