Absurdalne żądania Hamiltona. Fortuna dla mistrza?

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
zdjęcie autora artykułu

Mimo zapowiedzi, Lewis Hamilton wciąż nie podpisał nowego kontraktu z Mercedesem. Brytyjskie media sądzą, że to konsekwencja absurdalnych żądań legendy F1. Hamilton miał zażądać aż 5-letniej umowy o wartości ok. 320 mln dolarów.

W tym artykule dowiesz się o:

Jeszcze kilka dni temu Toto Wolff przekonywał, że rozmowy z Lewisem Hamiltonem znajdują się na ostatniej prostej i należy się spodziewać komunikatu ws. nowej umowy 38-latka jeszcze przed GP Kanady. Jednak finalnie obie strony nie doszły do porozumienia. Zdaniem "Daily Mail", to konsekwencja absurdalnych żądań Hamiltona.

Jedno ze źródeł "Daily Mail" twierdzi, że Hamilton nie zgodził się na roczny kontrakt z opcją przedłużenia o kolejny sezon. Brytyjczyk miał zażądać aż pięcioletniej umowy, która zagwarantowałaby mu pozostanie w Formule 1 aż do końca sezonu 2028. Siedmiokrotny mistrz świata F1 miałby w tym momencie 43 lata.

Co więcej, 38-latek miał zażądać znaczącej podwyżki. Cały kontrakt miałby opiewać na kwotę ok. 320 mln dolarów (250 mln funtów). Daje to nawet 70 mln dolarów rocznie, podczas gdy obecnie Hamilton może liczyć na ok. 50 mln dolarów za sezon i to z uwzględnieniem różnego rodzaju premii za wyniki.

ZOBACZ WIDEO: Wach stanął z rywalem oko w oko. Tak się zachował

- Lewis definitywnie chce kontraktu na pięć lat. Jeśli dostanie ofertę przedłużenia umowy o sezon, to nie sądzę, aby ją zaakceptował - cytuje swojego informatora "Daily Mail".

Lewis Hamilton chce wieloletniej umowy, aby zabezpieczyć swoje miejsce w Mercedesie i zablokować stajni z Brackley inne opcje. Zwłaszcza że w ostatnich tygodniach z niemieckim zespołem był łączony m.in. Charles Leclerc.

Równocześnie Mercedes chce ledwie rocznej umowy dla Hamiltona, by mieć otwarte różne możliwości przed sezonem 2025. Ekipa jest w komfortowej sytuacji, bo w najgorszym wypadku jej liderem zostanie George Russell. Dlatego może się okazać, że siedmiokrotny mistrz świata nie będzie miał wyjścia i ostatecznie, przyparty do muru, zgodzi się na warunki proponowane przez zespół.

Czytaj także: - Red Bull boi się o życie Verstappena. Kategoryczny zakaz dla mistrza świata F1 - To ostatni kontrakt Hamiltona? Wyciekły szczegóły

Źródło artykułu: WP SportoweFakty