Lewis Hamilton prowadzi obecnie negocjacje ws. nowego kontraktu z Mercedesem. Czas nagli, bo obecne porozumienie wygasa z końcem sezonu 2023. W ostatnich dniach Toto Wolff wysyłał jednak sygnały, że rozmowy są na ostatniej prostej i już przy okazji GP Kanady możemy otrzymać informację o osiągnięciu porozumienia. Najprawdopodobniej tak się jednak nie stanie.
Dziennikarz David Croft ze Sky Sports ustalił, że ostatecznie stronom nie udało się jeszcze wypracować finalnej wersji kompromisu. Dlatego na oficjalne wieści ws. siedmiokrotnego mistrza świata Formuły 1 jeszcze poczekamy.
- O ile rozumiem, a jeszcze raz przejrzałem wszystkie moje rozmowy, w tym tygodniu nie będzie nic nowego ws. Hamiltona. Nie będzie żadnego komunikatu ze strony Mercedesa. Owszem, na początku tygodnia widzieliśmy kilka "głośnych" wypowiedzi Wolffa, bo był on z Lewisem na konferencji w Nowym Jorku. Tam raz czy dwa omawiali sprawę kontraktu - powiedział Croft.
ZOBACZ WIDEO: Ależ przymierzyła. Gol stadiony świata
Brytyjskiemu dziennikarzowi udało się ustalić, jak długi ma być nowy kontrakt Hamiltona. Nie będzie przy tym zaskoczeniem, jeśli będzie to ostatnia umowa Brytyjczyka w karierze. - Umowa Lewisa najprawdopodobniej będzie obowiązywać przez dwa lata z opcją przedłużenia o jeszcze jeden sezon. Nie zostanie jednak ogłoszona jeszcze w tym tygodniu - dodał Croft.
Jeśli informacje dziennikarza Sky Sports potwierdzą się, nowy kontrakt Hamiltona obowiązywać będzie do końca sezonu 2025. Brytyjski kierowca będzie wtedy miał równo 40 lat. Będzie to też idealny moment na zakończenie przygody z F1, chociaż wielokrotnego mistrza świata może kusić wizja poczekania do roku 2026.
Właśnie wtedy w życie wejdą nowe przepisy. Kolejna rewolucja techniczna w F1 będzie szansą dla Mercedesa, by powrócić na czoło stawki i dać upragniony ósmy tytuł mistrzowski Lewisowi Hamiltonowi. Pytanie, czy w tym wieku Brytyjczyk będzie nadal na tyle konkurencyjny, by chociażby pokonać George'a Russella.
Czytaj także:
- Robert Kubica mówi o końcu kariery. Powrót do F1 ciągle możliwy
- Rosjanin przelicytował Lotos. Teraz oskarża Brytyjczyków o oszustwo