Nyck de Vries jest przykładem tego, że nigdy nie jest za późno na rolę etatowego kierowcy w Formule 1. Holender otrzymał szansę od Alpha Tauri w wieku 28 lat. Wcześniej de Vries wygrywał tytuły mistrzowskie m.in. w Formule E oraz Formule 2. Mniejsze zespoły nie chciały jednak na niego stawiać, bo nie wspierał go żaden poważny sponsor.
Sezon 2023 w wykonaniu de Vriesa pokazuje jednak, że nawet sukcesy w innych seriach wyścigowych nie świadczą o tym, że kierowca poradzi sobie w F1. Chociaż za nami już osiem wyścigów tegorocznej kampanii, to reprezentant Alpha Tauri nie zdobył ani jednego punktu. Do tego wielokrotnie popełniał proste błędy.
Już w maju plotkowano, że Helmut Marko zagroził kierowcy zwolnieniem z Alpha Tauri, jeśli w ciągu kilku tygodni nie poprawi swoich wyników. Termin ultimatum minął i de Vries nadal jest kierowcą stajni z Faenzy, ale czy taki stan utrzyma się długo?
ZOBACZ WIDEO: brat "Pudziana" z różowymi paznokciami. "A co ja mam do gadania"
- Nieporozumienia między nami nie zdarzają się często, ale czasem dochodzi do nich. Kiedy kłóciłem się z szefem Red Bulla po raz ostatni? Chyba, gdy chodziło o Nycka de Vriesa. W tej chwili wygląda na to, że Horner miał rację - powiedział Helmut Marko w podcaście "Inside Line".
Okazuje się zatem, że Christian Horner nie był zwolennikiem pomysłu zatrudniania 28-letniego kierowcy do zespołu, który ma szkolić młodzież z myślą o głównej ekipie Red Bulla. - Są różne opinie, a Christian ewidentnie nie był fanem de Vriesa - podkreślił Marko.
80-latek ujawnił też, że z kolei Franz Tost, szef Alpha Tauri, chciał zakontraktować Micka Schumachera na sezon 2023. - Mick od zawsze był związany z akademią talentów Ferrari. W tym był problem. Alpha Tauri to zespół juniorski Red Bulla, więc to była znacząca różnica w kontekście Micka i Nycka - stwierdził Austriak.
- Nyck w sezonie 2022 pojechał jeden wyścig jako rezerwowy, spisał się w nim bardzo dobrze i pasował do naszej filozofii - podsumował Marko.
Kto mógłby zająć miejsce Holendra w Alpha Tauri? Coraz głośniej spekuluje się o możliwym kontrakcie dla Daniela Ricciardo. Obecny rezerwowy Red Bulla w lipcu wsiądzie do bolidu podczas testów opon Pirelli na torze Silverstone. Ma to być równocześnie sprawdzian umiejętności 33-latka pod kątem przyszłości.
Czytaj także:
- Kazachski miliarder w F1? Może być tylko "słupem"
- Ryan Reynolds zainwestował w zespół F1. Transakcja warta 200 mln euro