Hitowy transfer Ferrari? Może wywołać efekt domina w F1

Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Lando Norris
Materiały prasowe / McLaren / Na zdjęciu: Lando Norris

Ferrari zdaje się być przygotowane na sytuację, w której Charles Leclerc i Carlos Sainz opuszczają szeregi ekipy po sezonie 2024. W ostatnim okresie Włosi mieli rozpocząć rozmowy transferowe z jednym z lepszych kierowców F1.

Sytuacja kontraktowa obecnych kierowców Ferrari jest jasna. Zarówno w przypadku Charlesa Leclerca, jak i Carlosa Sainza umowy obowiązują do końca sezonu 2024. Nie można jednak wykluczyć, że Monakijczyk i Hiszpan w tym samym czasie opuszczą szeregi stajni z Maranello. Leclerc kuszony jest przez Mercedesa, a Sainz znajduje się na radarze Audi.

Włosi zdają się być świadomi tego, co dzieje się w padoku Formuły 1 i również prowadzą rozmowy transferowe pod kątem przyszłości. Niedawno włoskie media wymieniały Alexandra Albona jako kandydata do jazdy czerwonym bolidem. Taj miałby być kierowcą numer dwa, który zgodziłby się pełnić drugoplanową rolę.

Ciekawe są natomiast informacje podane przez dziennikarza Joe Sawarda, zdaniem którego Ferrari jest gotowe do transferu Lando Norrisa, gdyby straciło Charlesa Leclerca. "Niektórzy w padoku uważają, że Lando mógł nawet podpisać jakiś wstępny kontrakt z Ferrari" - przekazał Saward na swoim blogu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ma zaledwie 18 lat. Nowa gwiazda Realu już zachwyca!

"Plotki sugerują, że Sainz przeniesie się do Audi w roku 2025, a inni uważają, że Leclerc zwariuje, jeśli zostanie w Ferrari i Mercedes byłby szczęśliwy, gdyby go miał w swoich szeregach" - dodał Saward.

Lando Norris obecnie jest związany kontraktem z McLarenem do 2025 roku, ale nie jest jasne, czy Brytyjczyk wypełni umowę. Podczas ostatniego weekendu F1 jego menedżer widziany był na rozmowie z Helmutem Marko, który zarządza kierowcami ze stajni Red Bulla. "Nie widzę w tym logiki, biorąc pod uwagę formę Ferrari, ale transfer do Red Bulla w celu pokonania Verstappena to także piekielna ścieżka kariery" - ocenił na swoim blogu Saward.

Norris ma 23 lata i startuje w F1 od sezonu 2019. Brytyjczyk uważany jest za olbrzymi talent, ale forma McLarena sprawia, że od lat młody kierowca nie może regularnie walczyć o podia w królowej motorsportu. Obecnie wiąże go wieloletnia umowa ze stajnią z Woking, ale ma się w niej znajdować tzw. klauzula wydajności, która pozwala na zerwanie współpracy w razie kiepskich wyników zespołu.

Transferowe plotki podane przez brytyjskiego dziennikarza sprawiają, że przed nami bardzo ciekawy okres. Zwłaszcza że w sezonie 2026 czeka nas kolejna rewolucja techniczna w F1. Kierowcy będą zmieniać barwy, licząc na to, że w nowym środowisku będzie im łatwiej o tytuł mistrzowski.

Czytaj także:
- Mniejsza presja na Perezie? Może spać spokojnie o miejsce w Red Bullu
- O jedną tragedię za dużo? Są naciski na zmiany na kultowym torze

Źródło artykułu: WP SportoweFakty