Lewis Hamilton ogłosił swoje zaskakujące odejście z Mercedesa na początku lutego. Decyzja Brytyjczyka zaskoczyła społeczność Formuły 1, ponieważ siedmiokrotny mistrz świata miał ścigać się dla zespołu z Brackley do końca 2025 roku.
Klauzula w kontrakcie pozwalała Hamiltonowi opuścić zespół już po sezonie 2024, jeśli tego zapragnie, a Brytyjczyk zdecydował się zakończyć kontrakt z końcem roku i podjąć nowe wyzwanie w Ferrari.
39-latek jest statystycznie najbardziej utytułowanym kierowcą w historii Formuły 1, zrównując się z siedmiokrotnym mistrzem świata Michaelem Schumacherem pod względem liczby tytułów mistrzowskich. Współpraca Brytyjczyka z Mercedesem trwała aż 12 lat. Zdaniem wielu ekspertów, Hamilton wraz z niemiecką ekipą stworzył najlepszy duet w historii F1.
ZOBACZ WIDEO: Miasto będzie miało udziały w Stali. Prezydent Gorzowa zostanie prezesem klubu?
Po zakończeniu wyścigu w Abu Zabi, Hamilton ujawnił, że będzie mu brakować ikonicznego wezwania radiowego "Hammer Time" i zasugerował, że nie chce słyszeć tego od kogoś innego w Ferrari. - Nie wiem, czy kiedykolwiek znowu usłyszymy "Hammer Time". Będę musiał poprosić "Bono" (inżynier wyścigowy Lewisa Hamiltona - dop. aut.), żeby wysłał mi taki sygnał czy coś... Nie mogę pozwolić, żeby ktoś inny mówił do mnie "Hammer Time" - powiedział Hamilton, cytowany przez "F1 Technical".
Fraza, wymyślona przez inżyniera wyścigowego brytyjskiego kierowcy, Pete'a Bonningtona, stała się synonimem 105-krotnego zwycięzcy wyścigów F1. Była używana przez "Bono" jako wezwanie do maksymalnego ataku podczas sytuacji wyścigowych.
Hamilton po raz ostatni usłyszał "Hammer Time" podczas zamykającego sezon GP Abu Zabi. Brytyjczyk ujawnił, że słynne słowa mają swoje źródło w sezonie 2013, kiedy to rozpoczął współpracę z ekipą z Brackley.
- To było naprawdę fajne, gdy "Bono" powiedział te słowa w Abu Zabi, bo nie słyszałem tego od jakiegoś czasu. Pamiętam, jak mówiłem mu w 2013 roku, że powinien do mnie mówić w takich kluczowych sytuacjach "Czas na atak". A potem nigdy nie przestał i tak powstało "Hammer time" - podsumował Hamilton.