Daniel Ricciardo trafił do szpitala po wypadku, który miał miejsce w drugim treningu Formuły 1 przed GP Holandii. Kierowca Alpha Tauri, zbliżając się do trzeciego zakrętu, w ostatniej chwili dostrzegł rozbity bolid Oscara Piastriego. 34-latek zdekoncentrował się i sam uderzył w bandy, a jako że do samego końca trzymał ręce na kierownicy, to siła uderzenia doprowadziła do złamania kości śródręcza lewej ręki.
- Pamiętam, jak wjechałem w trzeci zakręt. Byłem już na linii, gdy zobaczyłem Piastriego. Mogłem uderzyć w niego albo w ścianę. Wybrałem to drugie, ale nie miałem wystarczająco dużo czasu, aby zdjąć ręce z kierownicy - wyjaśnił Ricciardo portalowi motorsport.com.
Kontuzja nadeszła w fatalnym momencie dla Australijczyka. Ledwie dwa wyścigi temu Daniel Ricciardo powrócił do F1 po półrocznej przerwie, a kolejne występy w Alpha Tauri miały służyć zbudowaniu pewności siebie u kierowcy z Antypodów. Tymczasem w Zandvoort będzie musiał go zastąpić Liam Lawson, rezerwowy Red Bulla.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: on ciężko trenuje, ona wygrzewa się na łodzi
Co gorsza, Ricciardo musi przejść operację złamanej ręki i nie jest jasne, jak długo potrwa jego przerwa w startach. Kolejny wyścig F1 odbędzie się za tydzień - 3 września na torze Monza rozegrane zostanie GP Włoch. "Czerwone byki" chcą zrobić wszystko, aby 34-latek był gotowy na te zawody. Sytuację ma uratować słynny chirurg dr Xavier Mir, który słynie z leczenia gwiazd MotoGP. To on ma przeprowadzić operację u Ricciardo.
Chirurg z Katalonii operował też Lance'a Strolla, który w lutym miał wypadek na rowerze i złamał oba nadgarstki, co wykluczyło go z przedsezonowych testów F1. Po tygodniu Kanadyjczyk był jednak w stanie wystartować w GP Bahrajnu.
- Cały wypadek był niefortunny i frustrujący. Postaram się wrócić do zdrowia tak szybko, jak to tylko możliwe. Oczywiście, że chciałbym szybko zasiąść w bolidzie, ale chcę też mieć pewność, że wykonamy wszystko jak należy. Tak, abym po powrocie był mocny i konkurencyjny. Życzę powodzenia ekipie i przepraszam, że musieliście zmienić plany przeze mnie. To szansa dla Liama, więc życzę jemu i zespołowi mocnego weekendu - dodał Ricciardo.
Czytaj także:
- Kierowca F1 w szpitalu! Będzie debiut
- Presja na Ferrari? Zakulisowe zagrywki Sainza