Hamilton nie ucieknie z Mercedesa. Znane szczegóły kontraktu Brytyjczyka

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Toto Wolff (z lewej) i Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Toto Wolff (z lewej) i Lewis Hamilton

Lewis Hamilton związał się z Mercedesem na kolejne dwa sezony. Toto Wolff wyjaśnił, że umowa jest stosunkowo krótka, bo nie zawiera tzw. klauzuli wyjścia. Nawet w razie kiepskich wyników, Hamilton będzie zobowiązany do jazdy dla niemieckiej ekipy.

W czwartek Lewis Hamilton i Mercedes ogłosili zawarcie porozumienia na sezony 2024 i 2025. Oznacza to, że Brytyjczyk spędzi w stajni z Brackley co najmniej trzynaście sezonów. Część ekspertów w padoku Formuły 1 jest jednak zaskoczona tak krótką umową 38-latka, gdyż ten wcześniej sugerował, że może związać się z zespołem na wiele, wiele lat.

Na liczne komentarze odpowiedział Toto Wolff. Szef Mercedesa podkreślił, że krótkoterminowa umowa zapewnia obu stronom elastyczność i nie wymaga stosowania w dokumencie tzw. klauzuli wyjścia. Tego typu zapis pozwala kierowcy albo ekipie zakończyć współpracę przed czasem, jeśli wyniki którejś ze stron są niezadowalające.

- F1 to dynamiczne środowisko i podpisanie pięcioletniego kontraktu oznaczałoby konieczność omówienia "klauzuli wyjścia" na wypadek, gdybyśmy nie mieli sprawnego bolidu. Dlatego nie bawiliśmy się w takie rzeczy. Powiedzieliśmy sobie, że przewidywalna przyszłość to dwa lata. Dlatego na taki okres podpisaliśmy ten kontrakt - powiedział szef Mercedesa w Sky Sports.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Przeszli od słów do czynów. Ochrona musiała reagować

Wolff wierzy w to, że Hamilton pozostanie w Mercedesie do końca kariery w F1, a następnie rozpocznie pracę dla niemieckiej ekipy w innym charakterze. Austriak powątpiewa w to, że Brytyjczyk mógłby szukać zatrudnienia u konkurencji. - Myślę, że jego rola w zespole będzie trwać przez długi czas, nawet gdy nie będzie się już ścigał - przyznał.

- Nie widzę Lewisa w innym zespole. Zawsze będzie ikoną wyścigów i osobowością nawet poza światem F1. Dlatego mam nadzieję, że nasze kariery i podróż będą miały ciąg dalszy również poza wyścigami - dodał Austriak.

Do końca sezonu 2025 w Mercedesie pozostanie też George Russell. To oznacza, że teoretycznie niemiecka ekipa może stracić obu kierowców przed zmianą przepisów technicznych, którą zaplanowano na rok 2026. Szef ekipy z Brackley nie wierzy jednak w taki scenariusz.

- Wierzę, że jeśli będzie to korzystne dla obu stron, to zostaniemy przy sobie. Musimy stworzyć szybki bolid, ale potrzebujemy też szybkiego kierowcy. Jak powiedział mi kiedyś znany trener piłkarski, jeśli dobry zawodnik chce odejść, to nie powstrzymuj go. Jeśli ktoś chce zmienić zespół albo kierowcę, to sam się rusz - podsumował Wolff.

Czytaj także:
- Ojciec wykłada miliony na jego karierę. Czy zakręci kurek z pieniędzmi?
- Red Bull dokona głośnego transferu? Ten ruch wywróciłby układ w F1

Komentarze (0)