Alpha Tauri w ostatnich tygodniach wprowadziła poprawki do swojego bolidu. Poprawiło to jego osiągi, co z kolei sprawiło, że Daniel Ricciardo i Yuki Tsunoda zdobyli cenne punkty. Przełożyło się to na awans zespołu z Faenzy z dziesiątej na ósmą lokatę w klasyfikacji konstruktorów Formuły 1. Niewykluczone jest nawet, że druga ekipa Red Bulla skończy sezon 2023 na siódmej pozycji.
Zespół, który od tego roku jest bliższy wielu Polakom ze względu na sponsoring Orlenu, postanowił zaskoczyć przed GP Las Vegas. Alpha Tauri w dwóch ostatnich wyścigach F1 sezonu 2023 korzystać będzie z zupełnie innego malowania. Zostało ono zaprezentowane w środowy wieczór (czasu lokalnego) w "mieście grzechu".
Na pokrywie silnikach i elementach bocznych modelu AT04 pojawiły się dodatkowe paski, które mają być nawiązaniem do Las Vegas i jego kultowej części "The Strip". To samo malowanie zobaczymy też przy okazji GP Abu Zabi.
ZOBACZ WIDEO: Czy Janusz Kołodziej marnuje się w Fogo Unii Leszno?
Warto dodać, że najbliższe dwa wyścigi są ostatnimi, w których Alpha Tauri startuje pod obecną nazwą. Red Bull, do którego należy zespół z Faenzy, po śmierci Dietricha Mateschitza postanowił zmienić model biznesowy drugiej ekipy. Nowe kierownictwo austriackiego giganta uznało, że marka odzieżowa Alpha Tauri nie jest na tyle popularna i powszechna na całym świecie, aby promować ją w takim stopniu przed wyścigi F1.
W sezonie 2024 drugi zespół Alpha Tauri ma mieć nową nazwę, która ma być skierowana do młodych i w większym stopniu odnosić się do Red Bulla. Szczegóły nowej identyfikacji stajni z Faenzy pozostają jednak nieznane.
Czytaj także:
- 5 mln dolarów za bilet. Czy GP Las Vegas odniesie sukces?
- Zainspirowany kasynami i neonami. Red Bull pokazał nowy bolid