Blamaż związany z piątkowymi treningami Formuły 1 przed GP Las Vegas sprawił, że przed sobotnią sesją pojawiły się obawy, czy wszystko uda się rozegrać zgodnie z planem. Tym razem nie powtórzyły się problemy z poluzowaną studzienką kanalizacyjną, co dało kierowcom równo godzinę akcji na torze.
Mogłoby się wydawać, że po przygodach z piątku kierowcy będą chcieli jak najszybciej wyjechać z garaży. Chęć zaoszczędzenia opon sprawiła jednak, że część stawki F1 odpuściła pierwsze minuty sobotniej sesji. Wykorzystało to Ferrari, które ponownie nadawało ton rywalizacji.
Charles Leclerc i Carlos Sainz raz za razem podkręcali tempo, szybko rozprawiając się z piątkowymi czasami. Znamienne było to, że duet ekipy z Maranello najlepsze wyniki wykręcił najlepsze wyniki na pośrednich mieszankach.
ZOBACZ WIDEO: Czy Janusz Kołodziej marnuje się w Fogo Unii Leszno?
W połowie treningu do głosu doszedł Red Bull Racing, którego kierowcy sięgnęli po miękkie ogumienie. Najpierw to Sergio Perez zameldował się na czele stawki (1:35.146), a kilka minut później jeszcze lepsze "kółko" pojechał Max Verstappen (1:34.653).
Dość nietypową strategię na sobotni trening przyjął Mercedes, którego kierowcy większość sesji spędzili na końcu stawki i wyraźnie pracowali nad tempem wyścigowym. Gdy George Russell w ostatnich minutach skorzystał z miękkich opon, zameldował się na pierwszym miejscu z czasem 1:34.585. Warto jednak pamiętać, że Brytyjczyk pokonał mierzone "kółko" w momencie, gdy asfalt znajdował się w dużo lepszym stanie. Znacznie wolniejszy był Lewis Hamilton.
W ostatnich minutach sesji namieszał Alexander Albon. Reprezentant Williamsa popełnił błąd, uderzył w bandę i stracił jedno z kół w swoim samochodzie. To wywołało czerwoną flagę, która przerwała szybkie przejazdy duetu Ferrari na miękkich oponach. W ten sposób najszybszym kierowcą sobotniego treningu okazał się Russell - 1:34.093.
F1 - GP Las Vegas - 3. trening - wyniki:
Poz. | Kierowca | Zespół | Czas/strata |
---|---|---|---|
1. | George Russell | Mercedes | 1:34.093 |
2. | Oscar Piastri | McLaren | +0.398 |
3. | Logan Sargeant | Williams | +0.552 |
4. | Max Verstappen | Red Bull Racing | +0.560 |
5. | Sergio Perez | Red Bull Racing | +0.613 |
6. | Alexander Albon | Williams | +0.633 |
7. | Fernando Alonso | Aston Martin | +0.695 |
8. | Lewis Hamilton | Mercedes | +0.760 |
9. | Valtteri Bottas | Alfa Romeo | +0.815 |
10. | Kevin Magnussen | Haas | +0.974 |
11. | Lando Norris | McLaren | +0.996 |
12. | Nico Hulkenberg | Haas | +1.019 |
13. | Lance Stroll | Aston Martin | +1.160 |
14. | Esteban Ocon | Alpine | +1.204 |
15. | Guanyu Zhou | Alfa Romeo | +1.788 |
16. | Charles Leclerc | Ferrari | +1.815 |
17. | Carlos Sainz | Ferrari | +1.846 |
18. | Yuki Tsunoda | Alpha Tauri | +1.994 |
19. | Pierre Gasly | Alpine | +2.392 |
20. | Daniel Ricciardo | Alpha Tauri | +3.685 |
Czytaj także:
- Mieszkańcy Las Vegas są wściekli. "Oby wyścig doprowadził do bankructwa F1"
- "Niedopuszczalne". Szef Ferrari grzmi po blamażu F1