Kilka dni temu Robert Kubica był gościem włoskiego podcastu "Gurulandia". Padło w nim wiele ciekawych słów. Furorę zrobiła krytyczna wypowiedź na temat wyścigów samochodów elektrycznych. - Mam takie powiedzenie, choć nie wiem, czy powinienem je wypowiadać na głos... To jest jak seks z gumową lalką - powiedział polski kierowca.
Robert Kubica we włoskim podcaście doszedł też do wniosku, że Fernando Alonso to najmocniejszy kierowca w obecnej stawce Formuły 1. Krakowianin sugerował, że Hiszpan jako jedyny potrafi zrobić tak znaczącą różnicę w niekonkurencyjnym samochodzie. Jego zdaniem, pod tym względem 42-latek przewyższa nawet Maxa Verstappena i Lewisa Hamiltona.
Słowa Polaka dotarły na Wyspy Brytyjskie, gdzie Hamilton ma status bohatera narodowego, zaś Alonso jest "wrogiem publicznym" numer jeden. To pokłosie konfliktu, jaki toczył się w McLarenie w sezonie 2007. Wtedy Hiszpan nie godził się ze spychaniem do roli kierowcy numer dwa i sprzeciwiał się faworyzowaniu Hamiltona. Doprowadziło to do przedwczesnego zerwania umowy.
ZOBACZ WIDEO: Cechuje ich czystość i precyzja latania. "Rysujemy na niebie"
Brytyjscy kibice F1 od kilku dni na stronie "This is Formula 1" wylewają gorzkie żale pod adresem Kubicy. "Dlaczego wszyscy słuchają opinii takiego przegrywa?", "Kubica to żaden kierowca", "raz idiota, zawsze idiota", "czy Kubica uderzył się w głowę?", "dobrze, że nie ma go już w F1" - to tylko niektóre komentarze sympatyków Hamiltona, którym nie spodobała się opinia polskiego kierowcy.
"Kubica ma jedno pole position i jedno zwycięstwo w wyścigu. Ewidentnie wie, o czym mówi" - to kolejny z krytycznych komentarzy pod adresem Polaka.
Czy Kubica miał rację? Hamilton ma siedem tytułów mistrza świata F1, ale aż sześć z nich zostało zdobytych w czasach absolutnej dominacji Mercedesa. Alonso pod tym względem nie może się równać z Brytyjczykiem. Z drugiej strony w sezonie 2023, choć miał znacznie gorszy bolid Aston Martina, był niewiele gorszy od Hamiltona. Alonso zdobył 206 punktów, jego młodszy rywal - 234.
Wspomnianą trójkę godzi fakt, że Hamilton i Alonso uznają Kubicę za najtrudniejszego rywala, z jakim przyszło im się zmagać począwszy od czasów kartingu. Feralny wypadek z 2011 roku sprawił, że Polak nigdy nie dostał realnej szansy, aby powalczyć z Brytyjczykiem i Hiszpanem o tytuł mistrzowski.
Czytaj także:
- Fortuna! Tyle Verstappen zgarnął w F1 w 2023 roku
- Stawka F1 już kompletna. Ostatnie miejsce na rok 2024 zajęte