Trzęsienie ziemi w zespole F1. Winne nieporozumienia i konflikty?

Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Kevin Magnussen
Materiały prasowe / Haas / Na zdjęciu: Kevin Magnussen

Na kilka tygodni przed prezentacją nowego bolidu F1, Simone Resta zrezygnował z funkcji dyrektora technicznego Haasa. Włoch miał podjąć decyzję ze względu na ciągłe nieporozumienia i konflikty wewnątrz ekipy.

W tym artykule dowiesz się o:

Simone Resta przez wiele lat pracował w Ferrari. Do Haasa  trafił w styczniu 2021 roku, co było następstwem zacieśnienia relacji obu zespołów. W Maranello powstał nawet specjalny zakład, do którego oddelegowana została część personelu wcześniej zatrudnionego przez włoskiego giganta. Nieprzypadkowo kolejne bolidy Haasa wydawały się rażącą kopią Ferrari.

Włoski "Motorsport" ustalił jednak, że Resta na kilka tygodni przed startem nowego sezonu Formuły 1 postanowił zakończyć pracę w Haasie. Jego decyzja ma być podyktowana ciągłymi nieporozumienia i konfliktami wewnątrz zespołu. Włoch nie dogadywał się z szefem ekipy Guntherem Steinerem i właścicielem Gene Haasem.

Steiner i Haas mogli być niezadowoleni z efektów pracy Resty. W ubiegłym sezonie amerykańska ekipa zajęła ostatnie miejsce w klasyfikacji konstruktorów F1. Kevin Magnussen i Nico Hulkenberg ciągle narzekali na zachowanie maszyny, która miała problemy m.in. z dogrzewaniem opon. Sugerowało to popełnienie błędów już na etapie projektowania.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: kuriozalny błąd sędziego. Co on zrobił?!

Resta miał w ostatnim okresie odbyć szereg rozmów na temat przyszłości Haasa z właścicielem zespołu, ale był niezadowolony z efektów dyskusji z Amerykaninem, co doprowadziło go do rezygnacji.

Zdaniem "Motorsportu", włoski inżynier nie miał motywacji do pracy w Haasie. Zwłaszcza że wcześniej brał udział w konstruowaniu zwycięskich bolidów Ferrari. Resta chciał też wywalczyć większy budżet na rozwój kolejnych wersji maszyny, ale nie otrzymał na to zgody.

Wiele wskazuje na to, że Simone Resta nie pozostanie zbyt długo bez pracy w F1. Włoch najprawdopodobniej powróci do pracy w Ferrari. Możliwa jest też jego przeprowadzka do Audi, które szuka specjalistów w związku z debiutem w królowej motorsportu w sezonie 2026. Transfer inżyniera do niemieckiego giganta stanie się bardziej prawdopodobny, jeśli przeniesie się tam Mattia Binotto. Włoch w latach 2019-2022 szefował Ferrari.

Czytaj także:
- "Totalny bałagan". Kolejne odejście z FIA
- Z rządu do F1. Zaskakujący transfer

Źródło artykułu: WP SportoweFakty