Mercedes ruszy po Verstappena. W Red Bullu są pewni swego

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen

Helmut Marko jest przekonany, że Mercedes będzie próbował dokonać transferu Maxa Verstappena, aby pozyskać nowego lidera w miejsce Lewisa Hamiltona. Doradca Red Bulla jest jednak przekonany, że Holender odrzuci zaloty niemieckiej ekipy.

Decyzja Lewisa Hamiltona o przenosinach do Ferrari w roku 2025 wstrząsnęła Formułą 1, ale na tym nie koniec, bo teraz Mercedes musi poszukać nowego kierowcy. Problem Niemców polega na tym, że trudno wskazać idealnego kandydata, który mógłby wejść w buty siedmiokrotnego mistrza świata.

Helmut Marko konsekwentnie powtarza, że na radarze Toto Wolffa już wkrótce znajdzie się Max Verstappen, gdyż mowa o najlepszym kierowcy w stawce F1, a do tego stosunkowo młodym. Jednak doradca Red Bulla ds. motorsportu jest pewny, że 26-latek odrzuci zaloty konkurencji.

- Czy Max mógłby ulec tej pokusie? Nie. Ma dobrą pamięć. Zbyt wiele wydarzyło się w przeszłości. Pamiętam Silverstone, gdy Max trafił do szpitala, a Mercedes celebrował wygraną Hamiltona. Pamiętam też zamieszanie po finale mistrzostw w Abu Zabi w roku 2021. To wszystko zaszło za daleko - powiedział 80-latek w dzienniku "Osterreich".

ZOBACZ WIDEO: Co z przyszłością Patryka Dudka? Piotr Baron zabrał głos

Marko wykorzystał przy tym sytuację, by wbić szpilkę rodakowi. Przypomniał słowa Wolffa sprzed kilku miesięcy, kiedy to szef Mercedesa mówił, że jego relacje z Hamiltonem są tak bliskie, że nie zmieści się między nimi nawet kartka papieru. - Najwyraźniej kontrakt z Ferrari się jednak zmieścił - dodał doradca Red Bulla.

Austriak nawet nie chciał snuć rozważań na temat tego, co zrobi Red Bull, gdyby Verstappen zaakceptował ofertę Mercedesa. Obecny kontrakt Holendra z "czerwonymi bykami" obowiązuje do końca sezonu 2028. Znajduje się w nim jednak tzw. klauzula wyjścia, która pozwala na wcześniejsze zakończenie współpracy w razie nieosiągania satysfakcjonujących wyników przez jedną ze stron. Podobny zapis sprawił, że Hamilton po ledwie roku obowiązywania nowej umowy może przenieść się z Mercedesa do Ferrari.

Nieco inaczej na ewentualny transfer holenderskiego kierowcy patrzy Christian Danner. Zdaniem byłego kierowcy, wszystko zależy od tego, jakim bolidem dysponować będzie ekipa z Brackley.

- Pracuję w F1 przez 40 lat w różnych rolach i wiem, że zawsze wszystko jest możliwe. Jenson Button był szczęśliwy, gdy podpisał dwa kontrakty jednocześnie i śmiał się, że teraz może z jednego z nich zrezygnować. Jeśli pieniądze będą się zgadzać, a bolid będzie szybki, to problemy Verstappena i Mercedesa z przeszłości staną się historią - powiedział Danner w "Kolner Express".

Niemiec wykluczył natomiast, by do Mercedesa trafił Mick Schumacher. - To inna liga. Najlepszy kandydat to Alonso. Musieliby tylko do niego zadzwonić i już by tam był. Mick wszedłby do gry tylko wtedy, gdyby Wolff nagle potrzebował kierowcy numer dwa. Mercedes zawsze miał jednak najlepszych kierowców, może z wyjątkiem Bottasa, który był kimś na kształt "kierowcy 1B", czyli za słaby na lidera, ale też za mocny na drugoplanową postać - stwierdził Danner.

Czytaj także:
- Kto nowym szefem Red Bulla? Ruszyła giełda nazwisk
- Koniec z klauzulą w umowie Verstappena. Red Bull pożałuje tej decyzji?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty