Uratują karierę Bottasa w F1? Oto nowa opcja dla Fina

Materiały prasowe / Stake F1 Team / Na zdjęciu: Valtteri Bottas
Materiały prasowe / Stake F1 Team / Na zdjęciu: Valtteri Bottas

Valtteri Bottas ma zerowe szanse na pozostanie w Stake F1 Team. Audi, które przejęło szwajcarski zespół, nie wiąże przyszłości z Finem. Jego karierę w F1 może jednak uratować inna ekipa.

W tym tygodniu ułożony został kolejny element transferowych puzzli w Formule 1. Po tygodniach spekulacji Nico Hulkenberg oficjalnie został przedstawiony jako kierowca Stake F1 Team w sezonie 2025. Niemiec podpisał wieloletni kontrakt z ekipą, która od roku 2026 będzie startować jako Audi. To jednak nie koniec zmian w zespole z Hinwil.

Wiadomo, że Audi nie jest zadowolone z Valtteriego Bottasa i Guanyu Zhou, dlatego po obecnym sezonie najprawdopodobniej obaj kierowcy opuszczą Hinwil. Skład zespołu ma uzupełnić ktoś z dwójki Carlos Sainz - Sergio Perez. Decyzję w tej sprawie możemy poznać lada moment, bo Niemcy postawili ultimatum kierowcom i oczekują od nich jasnej deklaracji na początku maja.

Dotąd wydawało się, że rozstanie z obecnym pracodawcą może oznaczać dla Bottasa koniec kariery w F1. Żaden z zespołów nie wyrażał zainteresowania 34-latkiem, który w trakcie swojej kariery wygrywał wyścigi dla Mercedesa. Sytuacja uległa jednak zmianie.

ZOBACZ WIDEO: Hampel miał ogromne problemy przed sezonem. Zmienił niemal wszystko

Jak ustalił "Auto Motor und Sport", Bottas znalazł się na radarze szefów Haasa, którzy muszą znaleźć zastępstwo za Hulkenberga. Amerykańska ekipa złożyła też oferty Estebanowi Oconowi i Pierre'owi Gasly'emu. Obaj Francuzi ścigają się obecnie dla Alpine i są niezadowoleni z kierunku, w którym podąża ich zespół, dlatego rozglądają się za nowym miejscem pracy.

Faworytem do startów w Haasie w sezonie 2025 jest jednak Oliver Bearman. Młody Brytyjczyk jest podopiecznym akademii talentów Ferrari i w tym roku dostanie szansę jazdy samochodem amerykańskiej ekipy w sześciu treningach. O skali jego talentu świadczy fakt, że gdy niedawno debiutował w GP Arabii Saudyjskiej, pomimo niewielkiej wiedzy o bolidzie F1, dojechał do mety jako siódmy.

Znak zapytania w Haasie dotyczy Kevina Magnussena, który notuje słabe wyniki. Zespół może jednak uznać, że warto zachować choć jednego kierowcę z obecnego składu na kolejny sezon, co uratowałoby posadę Duńczyka.

Na ten moment Haas bierze pod uwagę różne wizje składu na sezon 2025. W grę wchodzą takie opcje jak Magnussen-Bearman, Bottas-Bearman i Magnussen-Bottas. Ostatni układ jest możliwy w sytuacji, gdy Amerykanie nie dogadają się z Ferrari ws. warunków wypożyczenia Bearmana. Zespół liczy na pokaźną zniżkę na silniki w zamian za oddanie fotela wyścigowego 18-latkowi.

Czytaj także:
Zbiórka funduszy na Trumpa w F1? Jest stanowcza reakcja
Zaskoczenie w Red Bullu. Czy zespół odczuje utratę Neweya?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty