"Co on tu jeszcze robi?!". Dawny mistrz bezlitosny dla kierowcy F1

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Visa Cash App RB / Na zdjęciu: Daniel Ricciardo
Materiały prasowe / Visa Cash App RB / Na zdjęciu: Daniel Ricciardo
zdjęcie autora artykułu

Daniel Ricciardo nie wróci do Red Bull Racing w sezonie 2025. Słabe wyniki Australijczyka sprawiają, że nie może on być pewny przyszłości w F1. Bezwzględny dla 34-latka jest natomiast Jacques Villeneuve.

Daniel Ricciardo wypadł z Formuły 1 już na początku 2023 roku. Po kilku wyścigach udało mu się wrócić, gdyż zastąpił zawodzącego Nycka de Vriesa. Dla doświadczonego kierowcy miała to też być próba przekonania do siebie szefów Red Bull Racing. To właśnie w barwach "czerwonych byków" Australijczyk odnosił największe sukcesy w F1, ale opuścił zespół po sezonie 2018.

Ostatnie miesiące pokazały jednak, że kierowca z Antypodów wciąż nie wrócił na najwyższy poziom. W Visa Cash App RB lepsze wyniki od niego uzyskuje Yuki Tsunoda, zaś w głównym zespole Red Bulla poprawił się Sergio Perez. Ostatecznie to Meksykanin otrzymał nowy kontrakt na sezony 2025-2026. Pytanie, jaka przyszłość w tej sytuacji czeka Daniela Ricciardo, który albo pozostanie w obecnych szeregach, albo po raz po drugi wypadnie ze stawki F1.

- Dlaczego on nadal jest w F1? Co on tu jeszcze robi?! - zapytał podczas dyskusji w studiu Sky Sports były mistrz świata, Jacques Villeneuve. Kanadyjczyk nie ma wątpliwości, że czas Ricciardo już minął i Red Bull powinien zakontraktować do siostrzanego zespołu młodszego kierowcę.

ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica zaprasza na ORLEN 80. Rajd Polski. To będzie sportowe święto

- Od czterech czy pięciu lat ciągle słyszymy to samo, że trzeba ulepszyć bolid dla Ricciardo, że szkoda go. Przepraszam bardzo, ale to jest pięć sezonów. To jest F1. Można tak tłumaczyć Hamiltona i próbować zbudować samochód pod niego, bo on ma wiele tytułów mistrzowskich. Ricciardo jest jednak kierowcą, który wyraźnie nie umie sobie z tym poradzić - dodał mistrz świata z sezonu 1997.

W przypadku rodziny Red Bulla na szansę startów w F1 czeka Liam Lawson. Młody Nowozelandczyk pokazał się z dobrej strony w kilku wyścigach przed rokiem, gdy zastępował kontuzjowanego Daniela Ricciardo.

- Jeśli Ricciardo nie jest w stanie dopasować się do bolidu, niech wraca do domu. Jest tu dość chętnych, by zająć jego miejsce. Tak zawsze było w wyścigach. Przecież Formuła 1 to szczyt tego sportu. Nie ma powodu, aby szukać wymówek dla Australijczyka - stwierdził Villeneuve.

- Wszyscy mówią o pierwszym sezonie Ricciardo, gdy pokonał Vettela, ale Niemiec był wtedy wypalony. Kombinował nad bolidem i celowo psuł sobie weekendy. Potem Ricciardo wygrywał z Verstappenem, ale Holender miał wtedy ledwie 18 lat! To wszystko. Przez resztę kariery Ricciardo nikogo nie pokonał - podsumował Kanadyjczyk.

Słowa byłego mistrza F1 są o tyle ciekawe, że gdy sam na zakończenie kariery prezentował kiepski poziom i BMW Sauber postanowiło go zastąpić Robertem Kubicą, nie potrafił się z tym pogodzić. Ostatecznie Jacques Villeneuve opuścił zespół w połowie sezonu 2006 w atmosferze skandalu.

Czytaj także: - Kara za kolizję z kolegą w F1? Jasne stanowisko kierowcy - Podpisał już kontrakt? Kierowca F1 wyśmiał plotki

Źródło artykułu: WP SportoweFakty