Chińczycy płacą ponad 30 mln dolarów. Nikt go nie chce

Zdjęcie okładkowe artykułu: Materiały prasowe / Stake F1 Team / Na zdjęciu: Guanyu Zhou
Materiały prasowe / Stake F1 Team / Na zdjęciu: Guanyu Zhou
zdjęcie autora artykułu

Chociaż chińskie firmy oferują zespołom gigantyczne kwoty, to wszystko wskazuje na to, że przygoda Guanyu Zhou z F1 dobiega końca. Ekipa Stake F1 Team nie zamierza przedłużać kontraktu z kierowcą, a inne stajnie też nie wyrażają zainteresowania.

W tym artykule dowiesz się o:

Roger Benoit ze szwajcarskiego "Blicka" przekazał, że Stake F1 Team nie przedłuży umowy z Guanyu Zhou. Informacja podana przez cenionego dziennikarza nie jest zaskoczeniem, bo w padoku Formuły 1 o takim scenariuszu plotkowano od wielu tygodni. Chińczyk był kontraktowany jeszcze przez poprzednie kierownictwo stajni z Hinwil i nie budzi większego uznania.

Do podobnych ustaleń dotarł Michael Schmidt z "Auto Motor und Sport". Niemiecki dziennikarz dowiedział się, że chińscy sponsorzy robią wiele, aby Zhou pozostał w F1. Firmy z Państwa Środka są gotowe wyłożyć ok. 30-35 mln dolarów, aby 25-latek z Szanghaju znalazł nowego pracodawcę. Problem w tym, że nikt nie jest nim zainteresowany.

Guanyu Zhou nie zdobył jeszcze punktów w sezonie 2024, podobnie jak jego zespołowy kolega - Valtteri Bottas. Chińczyk jest jednak wolniejszy od Fina w większości sesji i nie potrafi ustrzec się błędów. Najlepszym dowodem na to może być ostatnie GP Kanady, kiedy to swoimi wypadkami dwukrotnie powodował czerwone flagi w treningach.

ZOBACZ WIDEO: Robert Kubica zaprasza na ORLEN 80. Rajd Polski. To będzie sportowe święto

Przedstawiciele Zhou oraz jego chińskich sponsorów w ostatnich tygodniach sondowali kilka możliwości. W pierwszej kolejności zwrócili się do Alpine. Azjata, zanim awansował do F1, należał do programu juniorskiego francuskiego giganta. Stajnia z Enstone nie wykluczyła jego transferu, ale szanse na jego przeprowadzenie są niewielkie i zależą od innych ruchów kadrowych w F1.

Agenci chińskiego kierowcy zgłosili się też z propozycją do Williamsa oraz Haaas. W tym przypadku usłyszeli kategoryczne "nie". Brytyjczycy przedłużyli już umowę z Alexandrem Albonem, a miejsce w drugim bolidzie ma zająć Carlos Sainz. Z kolei Amerykanie dążą do składu złożonego z Estebana Ocona i Olivera Bearmana.

Guanyu Zhou zadebiutował w Formule 1 w roku 2022 w barwach Alfy Romeo (obecnie Stake F1 Team). Chińczyk wcześniej nie osiągał oszałamiających rezultatów w niższych seriach wyścigowych. W najlepszym dla siebie sezonie (2021) wywalczył trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej Formuły 2.

Atutem Zhou od początku było wsparcie sponsorów z Chin, choć ostatecznie okazało się ono mniejsze od oczekiwanego. Wszystko przez pandemię koronawirusa. COVID-19 doprowadził do zamknięcia Pekinu na świat, wywołał kryzys gospodarczy w Państwie Środka, a dodatkowo w latach 2020-2023 nie organizowano wyścigu o GP Chin.

Czytaj także: - Czteroletni kontrakt? W F1 aż huczy od plotek - Kontratak Ferrari. Red Bull powinien się obawiać?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty