Szef Red Bulla wbił szpilkę Mercedesowi. W tle transfer Hamiltona

Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen (z lewej) i Christian Horner
Materiały prasowe / Red Bull / Na zdjęciu: Max Verstappen (z lewej) i Christian Horner

Mercedes nie ukrywa zainteresowania Maxem Verstappenem. Kolejne wypowiedzi Toto Wolffa irytują Christiana Hornera, czemu dał on wyraz przed GP Austrii. - To taktyka polegająca na odwracaniu uwagi od swoich problemów - rzucił Horner w stronę Wolffa.

Max Verstappen ma ważny kontrakt z Red Bull Racing do końca sezonu 2028, ale nieustannie łączony jest z Mercedesem. Wszystko za sprawą licznych klauzul w jego umowie, które pozwalają mu na wcześniejszą zmianę pracodawcy. W ten weekend Holender uciszył jednak spekulacje, bo zapowiedział, że pozostanie wierny "czerwonym bykom" również w roku 2025.

W dyskusję po raz kolejny włączył się Toto Wolff, który stwierdził, że "zobaczymy", czy faktycznie aktualny mistrz świata F1 nie zmieni pracodawcy. Austriak od kilkunastu tygodni powtarza narrację, że Mercedes w roku 2026, gdy dojdzie do rewolucji w przepisach, może być najlepszą opcją dla Holendra.

Na słowa szefa Mercedesa obojętny nie pozostał Christian Horner. Brytyjczyk zauważył, że rynek transferowy w F1 wywrócił Lewis Hamilton, który postanowił odejść z niemieckiej ekipy, choć "miał wszystkie informacje o silnikach i przepisach na rok 2026".

ZOBACZ WIDEO: "Prosto z Euro". Koniec Euro dla Polaków! Oceniliśmy mecz z Francją

- Wiele hałasu powstało na temat odejścia Lewisa i można po prostu pomyśleć, że to standardowa taktyka polegająca na odwracaniu uwagi. Jakie motywy kryją się za tym? Kierowca, który wywołał ruch na rynku, miał wszystkie informacje na temat silników i przepisów na rok 2026, zdecydował się odejść z Mercedesa - powiedział szef Red Bull Racing w Sky Sports.

- Dlatego pojawiło się trochę spekulacji na temat tego, kto zajmie miejsce Hamiltona w Mercedesie, ale nie będzie to Verstappen - dodał Horner.

To ciąg dalszy publicznej debaty na temat przyszłości Verstappena. W marcu Jos Verstappen, ojciec holenderskiego kierowcy, zasugerował, że jego syn może zmienić pracodawcę w razie pozostania Hornera na stanowisku szefa Red Bulla. Wtedy w dyskusję włączył się Wolff, który stwierdził, że każdy zespół chciałby mieć 26-latka w swoich szeregach. W Arabii Saudyjskiej Verstappen senior miał nawet osobiście negocjować warunki kontraktu syna w Mercedesie.

- Nie sądzę, aby wyraźnie powiedział "tak" - powiedział w ten weekend Wolff, gdy został zapytany o deklarację Verstappena na temat przyszłości.

Zupełnie inaczej sprawę widzi Horner. - Myślę, że Max był dość zdecydowany w swoich słowach na konferencji prasowej. W kontaktach z zespołem też jest dość klarowny. Dlaczego Toto mówi coś innego? Bo chce odwrócić uwagę od swoich problemów. Jeśli chce mieć jakiegoś Verstappena w 2025 roku, to ojciec Maxa jest dostępny - podsumował szef Red Bulla, po raz kolejny wbijając szpilkę Wolffowi.

Czytaj także:
- Verstappen zadecydował ws. przyszłości. "Powiedziałem to już"
- Miliarder dał synowi nowy kontrakt. Wyda na niego kolejne miliony?

Komentarze (0)