W ostatnią niedzielę rozgrywano GP Austrii, w którym doszło do zderzenia Maxa Verstappena z Lando Norrisem. Bolid McLarena był mocno zniszczony, bo rozrywające się fragmenty opony uszkadzały konstrukcję modelu MCL38 z każdym przejechanym metrem. Tymczasem Norris musiał pokonać niemal całe okrążenie, zanim dojechał do alei serwisowej.
- To najlepsze części, jakie mieliśmy, a one muszą trafić do kosza - narzekał kierowca ekipy z Woking zaraz po wyścigu w Austrii. Zwracał też uwagę, że McLaren może nie odbudować samochodu w najnowszej specyfikacji przed GP Wielkiej Brytanii.
Sprawna praca mechaników sprawiła, że model MCL38 udało się odbudować w porę - i to z wykorzystaniem z najnowszych części. - Wszystko jest w porządku. Bardziej chodzi o kwestie długoterminowe. Ten wypadek będzie miał wpływ, ale na dalszą część sezonu. Mamy kilka zapasowych podłóg, które już wcześniej uległy uszkodzeniu. Naprawiliśmy jedną z nich - powiedział Norris, cytowany przez motorsport.com.
ZOBACZ WIDEO: Mikołajki stolicą motorsportu. Tłumy na ORLEN 80. Rajdzie Polski
- Zespół wykonał niesamowitą pracę, przygotowując wszystko na czas. Mamy trzy wyścigi z rzędu przez trzy weekendy i widzieliśmy, że łatwo w nich o jakieś uszkodzenia. Bardzo łatwo uszkodzić chociażby podłogę. Najeżdżasz na krawężnik i już może być po niej. Zespół wykonał dobrą robotę w tym przypadku. Mamy nawet kilka części zamiennych na najbliższy wyścig - dodał kierowca McLarena.
McLaren będzie musiał jednak ograniczyć plany związane z aktualizacjami w dalszej fazie sezonu 2024. Wynika to z faktu, że w dobie obowiązujących limitów wydatków każda z ekip ma ograniczony budżet na rozwój samochodu.
- Gdy walczysz o mistrzostwo i starasz się mocno naciskać, przesuwasz granice. Działasz na limicie, również jeśli chodzi o wydatki. Dlatego szkoda tych wydarzeń z Austrii, ale zespół wykonał świetną pracę, aby mieć pewność, że samochód będzie dobrze się spisywał w ten weekend - podsumował Norris.
Czytaj także:
- Verstappen nie przejmuje się krytyką. "Mam to w d***e"
- Kolejna kolizja Verstappena i Norrisa kwestią czasu? "Niczego bym nie zmienił"