Od kilku tygodni w padoku Formuły 1 plotkowano, że Enrico Cardile znajduje się na celowniku Astona Martina. W ostatnich dniach w środowisku panowało przekonanie, że Włoch zgodził się na transfer, a jego odejście uzależnione jest od rozmów z Ferrari. Wszystko przez to, że Cardile miał ważny kontrakt z zespołem z Maranello.
O przyszłości dyrektora technicznego Ferrari dyskutowano już w ubiegły weekend podczas GP Wielkiej Brytanii. Pojawiły się bowiem informacje, że Aston Martin jest gotów ogłosić pozyskanie cenionego inżyniera. - Jeśli Aston Martin chce coś zakomunikować, to dobrze dla nich. Jednak to nas nie dotyczy. Enrico jest częścią naszej organizacji. Dobrze wiecie, że jest specjalistą odpowiedzialnym za kwestie podwozia i pozostaje naszym dyrektorem technicznym - powiedział Frederic Vasseur, cytowany przez motorsport.com.
Wystarczyło ledwie kilkanaście godzin, aby Ferrari potwierdziło odejście kluczowego pracownika. "Możemy potwierdzić, że Enrico Cardile odchodzi z firmy, rezygnując w związku z tym ze stanowiska dyrektora technicznego ds. podwozia. Po prawie dwóch dekadach pracy w Ferrari, Cardile złożył wypowiedzenie i dlatego ze skutkiem natychmiastowym i tymczasowo, dział ten będzie nadzorowany przez szefa zespołu, Frederica Vasseura" - napisano w komunikacie.
ZOBACZ WIDEO: Mikołajki stolicą motorsportu. Tłumy na ORLEN 80. Rajdzie Polski
Nie jest jasne, w którym momencie Enrico Cardile rozpocznie pracę w Astonie Martinie. Włoski inżynier ma zostać włączony do departamentu technicznego, którym kieruje obecnie Dan Fallows. Niewykluczone, że to nie koniec wzmocnień Brytyjczyków, bo ekipa z Silverstone chce jeszcze pozyskać Adriana Neweya z Red Bull Racing.
Dla Ferrari natychmiastowe odejście Cardile jest ciosem, gdyż zespół ma problem z rozwojem tegorocznego modelu SF-24. Ostatnie wyścigi pokazały, że wprowadzone poprawki nie działają jak należy i nie przynoszą oczekiwanych zysków.
Przy okazji GP Hiszpanii w czerwonym samochodzie pojawiła się nowa podłoga, za sprawą której w Ferrari powrócił problem z dobijaniem przy dużych prędkościach. W tej sytuacji zespół z Maranello podczas GP Wielkiej Brytanii korzystał ze starszego elementu, ale ma to być rozwiązanie tymczasowe.
Czytaj także:
- Polski talent już bez wsparcia Orlenu. W sieci burza
- Perez na wylocie z F1. Wyciekły szczegóły kontraktu z Red Bullem