Red Bull Racing na ten tydzień zaplanował testy z udziałem Liama Lawsona. Nowozelandczyk wsiądzie do bolidu z 2024 roku, co jest niezwykle interesujące w kontekście przyszłości Sergio Pereza. Meksykanin w czerwcu zawarł z "czerwonymi bykami" porozumienie na sezony 2025-2026, ale lada moment może się pożegnać z Formułą 1.
Z ustaleń racingnews365.com wynika, że kontrakt Pereza zezwala na wcześniejsze zwolnienie kierowcy w każdym roku obowiązywania umowy. Meksykanin musi osiągać określone wyniki w F1, aby do tego nie doszło i za każdym razem jest oceniany przy okazji przerwy letniej.
Zgodnie z zapisami kontraktu, kierowca z Meksyku nie może tracić więcej niż 100 punktów do Maxa Verstappena w okresie przerwy wakacyjnej. Inna z klauzul dotyczy pozycji w mistrzostwach. 34-latek nie może plasować się więcej niż pięć miejsc za zespołowym kolegą w "generalce". Kiepskie wyniki Sergio Pereza sprawiają, że lada moment może on spełniać obie przesłanki pozwalające na zerwanie współpracy.
ZOBACZ WIDEO: Mikołajki stolicą motorsportu. Tłumy na ORLEN 80. Rajdzie Polski
Po GP Wielkiej Brytanii różnica między Maxem Verstappenem a Sergio Perezem w "generalce" wynosi aż 137 punktów. Meksykanin spadł też na szóste miejsce w mistrzostwach. Miał przy tym sporo szczęścia, bo George Russell nie ukończył wyścigu na Silverstone z powodu awarii samochodu. Brytyjczyk traci tylko 7 punktów do rywala z Red Bulla. Blisko jest też Lewis Hamilton z 8 "oczkami" straty.
W ubiegły weekend Perez utrudnił sobie życie już w kwalifikacjach do GP Wielkiej Brytanii, w których popełnił błąd na mokrym torze. Kierowca Red Bulla wypadł z toru w Q1 i zajął dopiero dziewiętnaste miejsce. - Mogę podnieść rękę i przyznać się, że tym razem to ja dałem ciała - powiedział później przed kamerami Sky Sports.
Niska pozycja startowa sprawiła, że reprezentant "czerwonych byków" nie miał większych szans na zdobycie punktów w GP Wielkiej Brytanii. Perez konsekwentnie odrzuca jednak sugestie, jakoby znajdował się na wylocie z F1.
- Mam ważny kontrakt. Jestem w pełni skupiony na zadaniach, jakie mam do wykonania. Jestem osobą, która najbardziej martwi się o siebie. Chcę jak najszybciej wrócić do formy - dodał Meksykanin, podkreślając swoje "oddanie zespołowi".
Czytaj także:
- Trwa koszmar Pereza w F1. "Dałem ciała"
- Kontrakt podpisany? Kolejna zagadka w F1 bliska rozwiązania