Wydarzenia z GP Węgier będą jeszcze długo dyskutowane w Formule 1. Kierownictwo McLarena samo stworzyło sobie problem, bo w przypadku Lando Norrisa wybrało strategię, która była znacznie szybsza niż ta zastosowana u Oscara Piastriego. Brytyjczyk w obu przypadkach był wzywany do alei serwisowej jako pierwszy i wyprzedził w ten sposób zespołowego partnera.
Na 48. okrążeniu Norris wysunął się na czoło wyścigu, po czym McLaren rozpoczął błaganie kierowcy, aby oddał pozycję lidera Piastriemu. Brytyjczyk przez kilkanaście minut ignorował kolejne komunikaty inżyniera, aż w końcu na trzy "kółka" przed metą dał się wyprzedzić koledze z ekipy.
- Nie miałem powodów do zmartwień. Znam Lando wystarczająco długo. Wiem, że gdy masz takiego kierowcę w bolidzie, to musisz umieć do niego dotrzeć. On jednak jest też graczem zespołowym. Te dwa elementy współgrały idealnie, dlatego mieliśmy najlepszy możliwy scenariusz dla ekipy - powiedział Andrea Stella, cytowany przez "Motorsport Week", gdy został zapytany o to, czy miał obawy, że Norris nie odda pozycji Piastriemu.
ZOBACZ WIDEO: Zmiana systemu rozgrywek w Polsce? Jerzy Kanclerz przedstawia propozycje
- Jesteśmy bardzo szczęśliwi. Nie ma kierowcy, który w swojej naturze miałby oddawanie prowadzenia w wyścigu i mówił: "no dobra, to kiedy to robimy?". Każdy kierowca w takiej sytuacji ma nadzieję, że wygra Grand Prix. Jednak już przed wyścigiem jasno wyjaśniliśmy sytuację naszym zawodnikom - dodał szef McLarena.
Dziennikarze naciskali na Włocha, aby powiedział co myśli o tym, że Norris tak długo zwlekał z oddaniem pozycji Piastriemu. Kibice F1 przez kilkanaście minut musieli słuchać komunikatów McLarena, które momentami brzmiały wręcz żenująco. - Lando nie zrobił tego od razu, bo jest kierowcą wyścigowym. Podajcie mi nazwisko zawodnika, który wykonałby coś takiego natychmiast - skomentował Stella.
- Możecie mi natomiast wymienić kilku, którzy oddaliby pozycję dopiero na ostatnim okrążeniu. Byłbym zaniepokojony, gdyby Lando nie pokazał swojej chęci zwycięstwa. Musi taki być, jeśli ma walczyć z Verstappenem, Hamiltonem czy wkrótce coraz częściej również z Piastrim - dodał szef McLarena.
Czytaj także:
- Gruba afera w F1. "Zespół postąpił słusznie"
- Verstappen stracił kontrolę nad sobą. "P***e się wszyscy"