Ferrari po raz drugi nawiązało współpracę z bankiem Santander pod koniec 2021 roku. Wcześniej Hiszpanie sponsorowali włoską ekipę w latach 2010-2017, co było związane ze startami w jej barwach Fernando Alonso. W ostatnim okresie to Carlos Sainz był powodem, dla którego Santander postanowił po raz kolejny promować się poprzez Formułę 1.
Obecny sezon jest ostatnim, w którym oglądamy Carlosa Sainza w czerwonym samochodzie, gdyż Włosi postanowili zakontraktować Lewisa Hamiltona na lata 2025-2026. Przyczyniło się to do decyzji banku Santander o zakończeniu współpracy z Ferrari.
Z nieoficjalnych ustaleń wynika, że Santander płacił dotąd Ferrari ok. 50 mln dolarów rocznie i był obok HP najważniejszym sponsorem zespołu z Maranello. Odejście Hiszpanów jest zatem sporym ciosem finansowym dla utytułowanej ekipy, ale należy pamiętać o tzw. efekcie Hamiltona. Część darczyńców może przybyć do Ferrari w 2025 roku, aby promować się za sprawą siedmiokrotnego mistrza świata F1.
ZOBACZ WIDEO: Nazywają go następcą Bartosza Zmarzlika. Niektórzy mówią o zbyt małym progresie
- Ponieważ nasza udana współpraca z bankiem Santander dobiega końca, chcielibyśmy wyrazić naszą wdzięczność za ich oddanie i partnerstwo podczas naszej wspólnej podróży. Odegrali ważną rolę w przyczynianiu się do realizacji naszych celów w ciągu ostatnich trzech lat - przekazał w komunikacie prasowym Lorenzo Giorgetti, szef ds. przychodów wyścigowych w Ferrari.
- Jesteśmy niezmiernie wdzięczni Ferrari za współpracę w ostatnich trzech latach. Sponsoring odgrywa ważną rolę w zacieśnianiu więzi z naszymi klientami i wzmacnianiu naszej marki. W najbliższych latach będziemy nadal współpracować z wieloma różnymi partnerami - powiedział z kolei Juan Manuel Cendoya, szef ds. komunikacji i marketingu w banku Santander.
Hiszpanie, zanim pod koniec 2021 roku ponownie pojawili się w Formule 1, byli jednym z głównych sponsorów piłkarskiej Ligi Mistrzów. Nie wiadomo, w jaki sposób Santander zamierza teraz promować swoje produkty bankowe.
Czytaj także:
- Kuriozalne obrazki w F1. Wypadek samochodu bezpieczeństwa
- Francuzi się wściekli. Będzie strajk podczas wyścigu F1!