Tak źle u Hamiltona jeszcze nie było. Winny Mercedes?

Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton
Materiały prasowe / Mercedes / Na zdjęciu: Lewis Hamilton

Lewis Hamilton zajął dopiero dziewiętnaste miejsce w kwalifikacjach F1 do GP USA. Brytyjczyk od lat nie osiągnął tak kiepskiego wyniku w "czasówce". Wiele wskazuje na to, że słaby rezultat to konsekwencja niewłaściwych ustawień bolidu.

W tym artykule dowiesz się o:

To nie jest łatwy weekend dla Lewisa Hamiltona. Brytyjczyk miał szansę walczyć o pole position w kwalifikacjach do sprintu, ale żółte flagi uniemożliwiły mu ukończenie obiecującego okrążenia w SQ3. Natomiast w niedzielę Hamilton wystartuje z 18. pozycji, ustawiając się na polach przed Guanyu Zhou i ukaranym Liamem Lawsonem.

Sześciokrotny zwycięzca GP USA poniósł konsekwencje wymuszonej zmiany zawieszenia. Do wymiany doszło po sprincie, bo Mercedes podejrzewał usterkę w modelu W15. Ujawnił to mediom sam zainteresowany.

Dane dotyczące prędkości maksymalnej sugerują, że po wymianie elementu Mercedes zdecydował się na ustawienie o niższym docisku aerodynamicznym. W połączeniu z przegrzanymi oponami w kwalifikacjach utrudniło to kierowcy hamowanie, co było widać chociażby w zakręcie numer dwanaście.

ZOBACZ WIDEO: Rajdówka warta ponad milion złotych. Skąd ta cena?

Po słabym pierwszym podejściu w Q1 zarówno George Russell, jak i Lewis Hamilton walczyli o miejsce w Q2 w ostatnich sekundach sesji. Russell awansował na czwartą pozycję z czasem 1:33.536, co było więcej niż wystarczające, aby przejść dalej i ostatecznie zająć szóste miejsce w "czasówce".

W przypadku Hamiltona wszystko układało się dobrze, aż do drugiego sektora. Przy dojeździe do zakrętu dwanaście Brytyjczyk zahamował później niż jego kolega z zespołu, ale zmagał się z dużą podsterownością, co spowodowało, że minął wierzchołek zakrętu, wyjechał szeroko i musiał korygować, aby nie przekroczyć limitów toru, poświęcając przy tym podejście do zakrętu trzynaście.

Tylko w drugim sektorze Hamilton stracił ponad 0,5 s do swojego kolegi z zespołu. Ten błąd kosztował go łatwo ponad 0,4 s na zaledwie kilku metrach.

Hamilton miał problemy nie tylko w zakręcie numer dwanaście. Analiza telemetrii z całego okrążenia jasno pokazuje, że Hamilton nie czuł się komfortowo w tak ustawionym W15. W innych kluczowych punktach, takich jak zakręty osiem, dziewięć i dziewiętnaście, Russell również był szybszy od swojego kolegi z zespołu.

Ostateczna różnica czasów między okrążeniami Q1 obu kierowców Mercedesa wyniosła 0,618 s. Hamilton niemal zrównał się z czasem Russella w pierwszym sektorze. Strata w trzecim sektorze była widoczna tylko w zakręcie numer dziewiętnaście i wynosiła nie więcej niż 0,1 s.

Hamilton, po karze dla Lawsona, wystartuje do GP USA z osiemnastej pozycji. Będzie miał do dyspozycji nieprzewidywalny bolid, który - jak pokazał sprint - cierpi na wysoką degradację opon. 39-latka czeka bardzo trudny wyścig, w którym prawdopodobnie będzie musiał zastosować inną strategię, próbując jak najbardziej wydłużyć pierwszy przejazd, aby dotrzeć do punktowanej dziesiątki.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty