Sezon 2024 częściowo zakończył dominację Red Bull Racing w Formule 1. Wprawdzie Max Verstappen zdobył czwarty w karierze tytuł mistrza świata, ale w klasyfikacji konstruktorów lepszy okazał się McLaren. Słabsze rezultaty "czerwonych byków" w F1 nie miały większego wpływu na wyniki finansowe.
Z opublikowanego właśnie raportu finansowego wynika, że w 2024 roku zespół z Milton Keynes odnotował przychody w wysokości 425 mln dolarów, co stanowi wzrost o 9,5 mln dolarów w porównaniu z rokiem poprzednim. Zysk brutto Red Bulla wzrósł o 5,4 mln dolarów. Po opodatkowaniu zysk "czerwonych byków" wyniósł 2,27 mln dolarów. W roku 2023 było to 1,74 mln dolarów.
ZOBACZ WIDEO: "Nie dam sobie tego wmówić". Stanowcza reakcja Zmarzlika
"Dyrektorzy uważają, że wyjątkowe osiągi na torze, potwierdzone zwycięstwami w wyścigach i mistrzostwach, silne partnerstwa strategiczne i handlowe, oraz ściśle kontrolowana baza kosztów, to główne wskaźniki efektywności, które pozwalają ocenić nasze postępy w realizacji celów strategicznych" - przekazano w komunikacie Red Bulla.
"Sezon 2024 był przełomowy. Max Verstappen zdobył czwarte z rzędu mistrzostwo świata wśród kierowców. Rok rozpoczął się mocno, od pięciu zwycięstw w pierwszych siedmiu wyścigach, zanim nasi konkurenci poprawili osiągi, stanowiąc dla nas poważne wyzwanie w drugiej połowie sezonu" - dodano.
Red Bull w raporcie pochwalił się też przedłużeniem umów z Visą i rekordowym kontraktem odzieżowym z marką Castore (ma opiewać na ponad 100 mln dolarów). Z ekipą pozostali też wieloletni partnerzy, tacy jak AT&T, Tag Heuer i Exxon. Zespół potwierdził natomiast zakończenie trzyletniej współpracy z Bybit. Wartość trzyletniej umowy z firmą branży kryptowalut szacowano na 150 mln dolarów, co daje 50 mln dolarów na sezon.
W sprawozdaniu dokładnie opisano też wynagrodzenie Christiana Hornera, który w lipcu 2025 roku przestał być szefem Red Bull Racing. W 2024 roku otrzymał on pensję w wysokości 7,046 mln funtów (9,4 mln dolarów). Jest to wzrost o 46 tys. funtów (62 tys. dolarów) w porównaniu z rokiem poprzednim.
Rok 2025 na pewno nie przyniesie tak świetnych wyników finansowych Red Bulla. Zespół zajmuje obecnie czwarte miejsce w mistrzostwach konstruktorów i najprawdopodobniej straci prym w klasyfikacji kierowców. Wpłynie to nie tylko na premie wypłacane bezpośrednio przez Formułę 1 (uzależnione są od liczby zdobytych punktów i zajętej pozycji w mistrzostwach), ale również na kontrakty sponsorskie (zawierają premie za zdobyte tytuły).
Co więcej, Horner za przedwczesne zwolnienie z Red Bulla otrzymał aż 100 mln dolarów. Jednak tylko część tej kwoty zostanie zaksięgowana bezpośrednio przez zespół F1. Tak wysokie odszkodowanie dla Brytyjczyka wynika z faktu, że zajmował kilka stanowisk w spółkach-córkach austriackiego giganta produkującego napoje energetyczne.