Gruba afera w najlepszym zespole F1. "O co tu chodzi?"

Getty Images / Joe Portlock / Na zdjęciu: Lando Norris (z lewej) i Oscar Piastri
Getty Images / Joe Portlock / Na zdjęciu: Lando Norris (z lewej) i Oscar Piastri

Lando Norris ostro zaatakował Oscara Piastriego na pierwszym okrążeniu GP Singapuru. Niewiele brakowało, aby obaj kierowcy McLarena zostali wyeliminowani z dalszej jazdy. Piastri jeszcze w trakcie wyścigu powiedział, co myśli o zachowaniu Norrisa.

Lando Norris już na początku wyścigu o GP Singapuru awansował z piątej na trzeci pozycję, co doprowadziło do napięć między kierowcami McLarena. Oscar Piastri, który startował z trzeciego pola, został wyprzedzony przez zespołowego kolegę w zdecydowany sposób. Między Brytyjczykiem a Australijczykiem doszło do kontaktu, wskutek którego w bolidzie Norrisa uszkodzeniu uległo przednie skrzydło.

Lider klasyfikacji generalnej Formuły 1 natychmiast po incydencie skontaktował się przez radio ze swoim inżynierem wyścigowym. - Tak, to nie było zbyt zespołowe zachowanie, ale w porządku... Czy nie przeszkadza nam to, że Lando po prostu zepchnął mnie z toru? O co tu chodzi? - powiedział Australijczyk do Toma Stallarda. - Przyglądamy się temu - usłyszał Piastri w odpowiedzi.

ZOBACZ WIDEO: "Nie dam sobie tego wmówić". Stanowcza reakcja Zmarzlika

Incydent został odnotowany przez sędziów, ale ostatecznie nie podjęli oni żadnych działań. W tej sytuacji również McLaren postanowił nie interweniować i nie zamienił kierowców pozycjami. - Sędziowie nie podjęli żadnych działań. Jako zespół widzimy, że Lando musiał ominąć Verstappena, więc nie będziemy reagować w trakcie wyścigu. Przeanalizujemy to później - powiedział Stallard do Piastriego.

To wywołało gwałtowną reakcję Australijczyka, który pozwolił sobie na żart. - To niesprawiedliwe. Przepraszam, ale to niesprawiedliwe. Jeśli musi ominąć inny bolid, zderzając się z kolegą z zespołu, to jest to cholernie nieudolne ominięcie - stwierdził Piastri przez radio.

- Kontroluj to, co można kontrolować, kolego - rzucił inżynier wyścigowy Piastriego w odpowiedzi.

Wcześniej McLaren wielokrotnie powoływał się na swoje wewnętrzne zasady, nazwane "papaya rules", które pozwalały na wewnętrzną walkę kierowców, ale bez ryzyka kolizji. Najczęściej na tych regulacjach zyskiwał jednak Norris, przez co pojawiają się sugestie, że brytyjski zespół faworyzuje swojego rodaka.

Do konfliktu Norris-Piastri po GP Singapuru odniósł się szef McLarena. - Jeździli znakomicie przez cały sezon. Nie da się wygrać tytułu w klasyfikacji konstruktorów bez dwóch świetnych kierowców. Jak widać, pozwalamy im na walkę. Tym razem trzymało to bardziej w napięciu, ale ścigają się ostro, czysto i walczą o zwycięstwo. Przed nimi jeszcze dużo wyścigów i miejmy nadzieję, że obaj odniosą jeszcze wiele zwycięstw - powiedział Zak Brown w rozmowie z Bloombergiem.

Po wyścigu w Singapurze nadal liderem klasyfikacji generalnej jest Piastri, ale jego przewaga nad Norrisem zmalała do 22 punktów.

Komentarze (1)
avatar
Electric Hampel
12.10.2025
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Nadal nie mogę uwierzyć w to, że istniała jakakolwiek kobieta zdolna do tego żeby nosić w swoim łonie takie ścierwo jak tańczący z łopatą.. przecież to jest niepojęte, że nie zapadła decyzja o Czytaj całość
Zgłoś nielegalne treści