Nerwowo w Ferrari. Mają dość zachowania lidera

PAP/EPA / FAZRY ISMAIL / Na zdjęciu: Charles Leclerc
PAP/EPA / FAZRY ISMAIL / Na zdjęciu: Charles Leclerc

Charles Leclerc w ostatnich tygodniach pozwala sobie na ostrą krytykę bolidu Ferrari. Słowa Monakijczyka nie podobają się personelowi w Maranello. Zachowanie 27-latka może na zawsze naznaczyć relacje Leclerca z Ferrari.

W tym artykule dowiesz się o:

Ferrari nie podoba się podejście Charlesa Leclerca do samochodu - informuje "Corriere dello Sport". Z ustaleń dziennikarzy wynika, że ostatnie GP Singapuru tylko pogorszyło sytuację we włoskim zespole. Był to kolejny wyścig Formuły 1 w tym sezonie, w którym Włosie nie podjęli walki o czołowe pozycje. Wywołało to frustrację u Leclerca, który nie gryzł się w język i krytykował czerwony bolid.

Dział techniczny Ferrari ma być mocno niezadowolony z postawy Monakijczyka. - Nie nazwałbym tego sezonu najtrudniejszym. Zawsze, gdy nie walczysz o zwycięstwa, jest ciężko. W zeszłym sezonie, kiedy rywalizowaliśmy o mistrzostwo wśród konstruktorów F1 i mieliśmy wysokie oczekiwania, znaleźliśmy się w trudnej sytuacji. Od początku tego roku nie potrafimy walczyć z najlepszymi. Nie poczyniliśmy żadnych postępów - powiedział Leclerc w ubiegły weekend.

ZOBACZ WIDEO: "Nie dam sobie tego wmówić". Stanowcza reakcja Zmarzlika

- To nie jest łatwe - zaznaczył Monakijczyk w rozmowie ze Sky Sports. - To wymaga dużo energii, ale mnie nie demotywuje. Wręcz przeciwnie, to jeszcze bardziej motywujące, bo chcesz odwrócić sytuację. Jest ciężko, zwłaszcza po takim wyścigu, w którym w ogóle nie walczysz o podium. Radzenie sobie z mnóstwem problemów? To coś nieprzyjemnego - dodał.

Dodatkowo Frederic Vasseur, szef Ferrari, po GP Singapuru miał odbyć napiętą rozmowę z jednym z kluczowych pracowników włoskiego zespołu. Źródła z Maranello przekazały "CdS", że chodzi o Matteo Togninallego. Pełni on funkcję głównego inżyniera wyścigowego.

Słaba postawa Ferrari w sezonie 2025 sprawiła, że jeszcze niedawno debatowano o możliwej zmianie szefa zespołu. Ostatecznie Frederic Vasseur otrzymał nowy kontrakt, po czym dyspozycja Włochów uległa nagłemu pogorszeniu. Charles Leclerc i Lewis Hamilton zdobyli tylko 50 punktów w pięciu wyścigach, przez co Włosi stracili drugie miejsce w "generalce" F1 na rzecz Mercedesa, a wkrótce mogą zostać wyprzedzeni również przez Red Bull Racing.

Leclerc ma ważny kontrakt z Ferrari co najmniej do 2029 roku, ale znajdują się w nim zapisy umożliwiające wcześniejsze zakończenie współpracy. Najwcześniej będzie to możliwe po sezonie 2026, jeśli zespół z Maranello nie będzie rywalizował o czołowe lokaty w F1.

Komentarze (1)
avatar
Accept
7.10.2025
Zgłoś do moderacji
6
3
Odpowiedz
Pewnie kakau podkłada mu śweenie. 
Zgłoś nielegalne treści