Dramatyczny wyścig w Walencji! Zwycięstwo Alonso!

Fernando Alonso wygrał w Walencji swój 29. w karierze i drugi w tym sezonie wyścig Formuły 1. Na kolejnych miejscach uplasowali się Kimi Raikkonen i Michael Schumacher.

Emocji dostarczył już sam start wyścigu. Na pierwszych metrach świetnie zachował się zwłaszcza Romain Grosjean, który wyprzedził Pastora Maldonado i awansował tym samym na trzecią pozycję. Na tym jednak Francuz nie poprzestał. Dość szybko bowiem uporał się również z Lewisem Hamiltonem. Jak się jednak później okazało, wyścig ten ułożył się dla niego pechowo. Walkę nawet o zwycięstwo uniemożliwiła mu bowiem awaria bolidu.

Francuz nie był jednak jedynym pechowcem w tych zawodach. Jeszcze bardziej rozczarowany miał prawo być Sebastian Vettel, który startował z pole position. Niemiec długo przewodził w stawce wyścigu. Finalnie jednak jego bolid również odmówił posłuszeństwa.

Dzięki temu wielka szansa otworzyła się przed Fernando Alonso. Hiszpan startował w tym wyścigu z odległej, 11. pozycji. Świetna strategia, a przede wszystkim konsekwentna jazda pozwoliły mu jednak błyskawicznie przebijać się do czołówki stawki. Nie da się również ukryć, że zwycięstwo Alonso było dosyć szczęśliwe, bo w znaczącym stopniu na taki obrót wydarzeń wpłynęły także awarie bolidów Grosjeana i Vettela.

Kiedy z zawodami pożegnali się ci dwaj kierowcy, wydawało się, że na tym dramaturgia tego wyścigu się skończy. Nic jednak z tych rzeczy. Na ostatnim okrążeniu wielki pech dosięgnął również Hamiltona. Brytyjczyk najpierw dał się wyprzedzić Kimi Raikkonenowi, a później stoczył pasjonujący bój z Pastorem Maldonado. Bitwa ta okazała się dla niego tragiczna w skutkach. Hamilton rozbił bowiem bolid i ostatecznie ukończył zawody na ostatniej pozycji.

Taki obrót wydarzeń wykorzystał Michael Schumacher, który dość sensacyjnie wskoczył na podium. Należy jednak podkreślić, że było ono jak najbardziej zasłużone, bowiem wcześniej wielokrotny mistrz świata nie mógł odtrącić od siebie złego fatum. Czyżby limit pechowych wyścigów w wykonaniu Schumachera już się wyczerpał? Dla Niemca było to pierwsze podium w tym sezonie, jak również pierwsze po powrocie do F1.

Pochwały należą się także dla obu reprezentantów Force India. Zarówno Nico Hulkenberg jak i Paul di Resta znaleźli się w punktowanej dziesiątce.

Aktualizacja: Pastor Maldonado został ukarany po wyścigu i stracił 10. miejsce. Czytaj więcej.

Wyniki GP Europy:

MKierowcaZespółCzas/strata
1. Fernando Alonso Ferrari 1.44.16,649
2. Kimi Raikkonen Lotus +6,421
3. Michael Schumacher Mercedes GP +12,639
4. Mark Webber Red Bull +13,628
5. Nico Hulkenberg Force India +19,993
6. Nico Rosberg Mercedes GP +21,176
7. Paul di Resta Force India +22,866
8. Jenson Button McLaren +24,653
9. Sergio Perez Sauber +27,777
10. Bruno Senna Williams +35,961
11. Daniel Ricciardo Toro Rosso +37,041
12. Pastor Maldonado Williams +54,630
13. Witalij Pietrow Caterham +1.15,871
14. Heikki Kovalainen Caterham +1.34,654
15. Charles Pic Marussia 1.36,551
16. Felipe Massa Ferrari +1 okr.
17. Pedro de la Rosa HRT +1 okr.
18. Narain Karthikeyan HRT +1 okr.
19. Lewis Hamilton McLaren +2 okr.
Niesklasyfikowani
- Romain Grosjean Lotus
- Sebastian Vettel Red Bull -
- Kamui Kobayashi Sauber -
- Jean-Éric Vergne Toro Rosso -
Komentarze (8)
avatar
ułan-gdynia
24.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
BRAWO FERNANDO!!!!!!!!!!!!!! BRAWO SCHUMI...NALEZALO CI SIE :)!! 
avatar
Arcadius
24.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
NO nie ;/ Nie oglądałem pierwszego wyścigu w sezonie, a okazał się taki ciekawy. Brawo dla Alonso, to co on robi to jest niesamowite. A Massa chyba jednak nie ma szans utrzymąc swojego miejsca Czytaj całość
avatar
przemek87
24.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
piękny i ciekawy wyścig, zresztą od początku cały sezon jest niesamowity w porównaniu do ostatnich sezonów, no i wreszcie wygrana Alonso która już dawno mu się należała 
avatar
Nick Login
24.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
patrząc na skład podium czuję się jakbym się cofnął w czasie parę lat. 
forma_polonia
24.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Swietny Fernando ! Vamos