Wypowiedzi reprezentanta McLarena jeszcze w ubiegłorocznych mistrzostwach budziły niesmak nie tylko fanów, ale także szerokiego grona osób związanych z F1. Głośnym echem odbił się zwłaszcza komentarz Brytyjczyka po GP Monako, kiedy to stewardzi nałożyli na niego aż dwie kary. Mimo że były one całkowicie zasłużone, Hamilton okazał się na tyle zbulwersowany, że pokusił się o bardzo niefortunne stwierdzenie. - Może to dlatego, że jestem czarny - powiedział wówczas.
- Myślę, że wyciągnąłem pewne wnioski z sytuacji, które przytrafiły mi się w poprzednich latach - przyznał Hamilton w wywiadzie udzielonym rosyjskim mediom. - Nadal ścigam się z wielką pasją, ale rozumiem, że nie wszyscy w tym biznesie chcą oglądać pokaz takich emocji, które ja dostarczałem - kontynuuje.
W bieżącym sezonie Hamilton wydaje się wręcz być oazą spokoju, biorąc pod uwagę kontakty w mediami. - Zawsze staram się mówić oczywiście to, co płynie z mojego serca, ale nie każdy może to rozumieć. Rzeczywiście, w tym roku mam nieco inne podejście - dodał.
Hamilton zapanował nad emocjami?
[tag=47]Lewis Hamilton[/tag] znany jest z otwartego wyrażania swoich poglądów, które nierzadko budzą kontrowersje. W tym sezonie jednak Brytyjczyk wydaje się być bardziej opanowany.