Lotus pewny dobrego tempa

Szef [tag=32]Lotus F1 Team[/tag] – Eric Boullier uważa, że Kimi Raikkonen nie wygrał Grand Prix Węgier tylko dlatego, że na torze Hungaroring wyprzedzanie było praktycznie niemożliwe.

Pomimo tego, że Fin i jego partner z zespołu, Romain Grosjean, notowali porównywalne czasy do zwycięzcy rywalizacji na Hungaroringu – Lewisa Hamiltona, nie byli w stanie znaleźć możliwości przeskoczenia przed Brytyjczyka. Eric Boullier uważa jednak, że jeśli na torze Spa-Francorchamps, gdzie odbędzie się kolejna eliminacja mistrzostw świata, Lotus prezentowałby tak samo dobre tempo, to wygrana byłaby bardziej niż pewna.

- To dobrze mieć dwóch kierowców na podium, a i tak narzekać! Mogliśmy pojechać lepsze kwalifikacje i poprawić każdą część weekendu, ale dobrze jest rozpocząć rywalizację z piątego pola startowego, a później wywierać presję na lidera przez dwadzieścia ostatnich okrążeń. Wiedzieliśmy, że wyprzedzanie na Hungaroringu jest niezwykle utrudnione, ale jeśli taki sam scenariusz wydarzyłby się na Spa lub w kolejnych wyścigach, to bez dwóch zdań moglibyśmy je wygrać – powiedział szef teamu z Enstone w rozmowie z redakcją ESPN.

Francuz zaznaczył jednak, że pomimo przepadnięcia kolejnej szansy na triumf w zespole nie panuje atmosfera frustracji i przygnębienia. - Sytuacja ta nie jest frustrująca, lecz raczej zachęcająca. Na innym torze Romain byłby w stanie wyprzedzić Lewisa w początkowej fazie wyścigu, a Kimi mógłby zrobić to samo podczas drugiego przejazdu, a wtedy mielibyśmy przecież doborową okazję do ustrzelenia dubletu.

Komentarze (0)