Od 2005 roku obowiązują procedury, wedle których dyrektor wyścigu zarządza przejechanie dodatkowego okrążenia formującego, jeśli tylko dostrzeże unieruchomiony samochód lub inny, istotny problem. Dojeżdżając na pola startowe, Schumacher zatrzymał swój bolid nie na siedemnastej, a dopiero na dziewiętnastej pozycji, zmuszając Whitinga do zapalenia pomarańczowych świateł, a następnie przełączenia ich na zielone, dając tym samym znak do rozpoczęcia kolejnego kółka przejeżdżanego w niskim tempie. W całym zamieszaniu Schumacher wyłączył silnik, stosując się co prawda do regulaminu, ale tego obowiązującego jeszcze przed sezonem 2005.
- Michael powinien znać przepisy. Spowodował przerwanie startu, ponieważ zatrzymał się na torze daleko za Kobayashim. FIA zakłada, że gdy jakiś zespół wchodzi do Formuły 1, to jest zaznajomiony z regulaminami. Na wszystkich stajniach ciąży odpowiedzialność zagwarantowania, że każdy z jej pracowników i kierowców, zna przepisy - tłumaczył Brytyjczyk w rozmowie z niemieckim tabloidem Bild.
