- Sport musi podjąć decyzję do czerwca przyszłego roku. To ostateczny termin, być może nawet nieco zbyt przesadzony. Wydaje mi się, że wstępny sygnał powinien paść jeszcze przed końcem tego roku. Jeśli sport chciałby nas zatrzymać, ogólne warunki pozostałyby konkurencyjne a Formuła 1 miała wizję, to naszym zdaniem pozostanie w niej jest dla Pirelli atrakcyjną perspektywą. Dostrzegamy bowiem ogromne korzyści, wspierając tak globalny sport. Tak naprawdę miałbyś trudności z określeniem innego, który ma tak światowe audytorium rok w rok - powiedział Paul Hembery w wywiadzie z ESPN.
Brytyjczyk przyznał, że funkcja oficjalnego dostawy ogumienia do królowej sportów motorowych pozwala jego firmie zbudować mocną pozycję na rynkach wschodzących, takich jak Indie czy kraje bliskiego wschodu, które ostatnimi czasy cieszą się szczególnym zainteresowaniem Berniego Ecclestone’a i kontrolowanej przez niego spółki Formula One Management. - Formuła 1 to wyjątkowa propozycja. Przemawia do nas to, że zyskujemy popularność w takich regionach jak Azja i krajach, jak choćby Rosja czy USA.
- Nasz zarząd jest w tej chwili bardzo zadowolony, ale oczywiście wszystko bardzo szybko może się zmienić. Mogą zmienić się zasady, koszty. Musisz dokładnie przeanalizować każdy aspekt, to rutynowa czynność. Tak więc jeśli sport będzie chciał kontynuować z nami współpracę i będzie zadowolony z naszej roboty, to przyjrzymy się w jaki sposób możemy osiągnąć konsensus. Jeśli będzie on sensowny i zgodny z linią inwestycyjną, to z przyjemnością utrzymamy naszą rolę w sporcie - zakończył szef działu sportów motorowych włoskiej firmy.