Uważa się, że wysoki moment obrotowy w średnim zakresie zwiększa moc, a co za tym idzie przeciążenia tylnych opon, szczególnie w średnio-szybkich zakrętach. W pewnym sensie mogłoby to wyjaśniać dlaczego Sauber, Red Bull czy Lotus mogą pochwalić się mniejszą degradacją ogumienia. Nie jest bowiem tajemnicą, że silniki Renault i Ferrari nie oferują tak dużej mocy jak jednostka Mercedesa.
Po części tezę tę potwierdził szef stajni z Brackley, Ross Brawn, który przyznał, że charakterystyka silnika ma duży wpływ na zużycie opon. Wydaje się że Mercedes zrozumiał problem i wprowadził w tym obszarze pewne poprawki, choć zmusiło go to do pójścia na pewien kompromis poprzez zmniejszenie momentu obrotowego i wyższą stopę przyspieszania względem konkurencyjnych bolidów.
na Instagramie 
na Facebooku 
