Rosberg wini siebie za kiepską czasówkę

[tag=532]Nico Rosberg[/tag] przyznał, że za brak awansu do drugiej części kwalifikacji do Grand Prix Belgii może obwiniać tylko samego siebie.

W tym artykule dowiesz się o:

W samej końcówce Q1 kierowca Mercedesa przeciął linię pomiaru czasu zbyt późno, aby rozpocząć swe ostatnie szybkie kółko, co w jego sytuacji było równoznaczne z zaprzepaszczeniem szans na awans do Q2. - Na pewno nie tego chcieliśmy. Poranek i problemy ze skrzynią biegów uczyniły wyczystko jeszcze trudniejszym. W dodatku pojawiły się problemy z komunikacją, ale to chyba moja wina. Po prostu nie daliśmy dziś sobie rady i mamy to co mamy, osiemnaste miejsce. Tak czy inaczej wydaje mi się, że sama kara cofnięcia o pięć pozycji na starcie niewiele zmienia. Musimy teraz opracować dobrą strategię i walczyć o punkty, ale wiemy, że będzie trudno.

Pocieszeniem dla Mercedesa nie jest z pewnością występ Michaela Schumachera, który nie był w stanie pojechać w czasówce po nic więcej, jak tylko trzynaste miejsce. - Byłem raczej podekscytowany widząc moje czasy okrążeń, ponieważ dałem sobie radę lepiej niż się spodziewaliśmy, więc to było dobre kółko. Miałem nadzieję i oczekiwałem na informację, że to wystarczy. Te chwile ciągnęły się w nieskończoność i gdy okazało się że nie, byłem oczywiście nieco rozczarowany. Tracimy zbyt wiele w środkowym sektorze. Ogólnie jeśli samochód nie jest konkurencyjny, to właśnie tam brakuje ci tempa - powiedział siedmiokrotny mistrz świata.

Komentarze (0)