- Oczywiście skorzystaliśmy na awarii samochodu Lewisa. Już kilka okrążeń przed nią widziałem, że gubi olej, ale my przez cały weekend prezentowaliśmy dobre tempo, więc mogę być zadowolony. Chciałbym zadedykować to zwycięstwo jednemu, bardzo wyjątkowemu człowiekowi. Sidowi Watkinsowi. Odszedł z tego świata, ale nigdy nie zostanie zapomniany. To on poprawił nasze bezpieczeństwo - wyjaśniał kierowca Red Bull Racing.
Pytany o to, czy czuje, że w tym sezonie jest w stanie powtórzyć swój genialny marsz po mistrzostwo z 2010 roku, Niemiec zażartował: - Nie wiem czy Fernando Alonso byłby zadowolony, jeśli ostatni wyścig miałby wyglądać tak samo jak wtedy. W Formule 1 może się zdarzyć wszystko. To świetna zabawa, ale przed nami zostało jeszcze ciągle kilka wyścigów. Samochód wydaje się być konkurencyjny, więc podczas kolejnych weekendów Grand Prix postaramy się znaleźć przed naszymi rywalami.
Wygrana z dedykacją dla Sida Watkinsa
[tag=540]Sebastian Vettel[/tag] zadedykował swe drugie tegoroczne zwycięstwo profesorowi Sidowi Watkinsowi - byłemu charyzmatycznemu delegatowi medycznemu F1, który zmarł w ubiegłym tygodniu.