Pomimo zmiany podwozia, Szkot przyznał po piątkowych treningach, że jazda samochodem wciąż nie jest pozbawiona problemów. - Nie martwimy się tym aż tak bardzo. Sądzę że względem poprzedniej wersji udało się nam zaradzić większości problemów. Wciąż musimy jeszcze dopracować szczegóły, a nie pomagał w tym fakt, że straciłem pierwszy trening na rzecz Julesa. Nie jesteśmy jeszcze w tym miejscu, w jakim byśmy chcieli, ale w sobotę powinniśmy się jeszcze poprawić.
- W sobotę rano będziemy musieli postawić krok naprzód, by awansować do Q3. Nasi bezpośredni rywale wydają się być bardzo szybcy. Z pewnością na mocną konkurencję wygląda Williams. Sądzę że na tym torze występuje dość wąskie okienko operacyjne ogumienia i jeśli się w nie wstrzelisz, to wszystko będzie w porządku. W tym momencie nie chcę popadać w huraoptymizm, bo za mną tylko jedna sesja i wiemy, że mamy sporo do zrobienia - dodał kierowca Sahara Force India.