Meksykanin jest zmotywowany do zakończenia niedzielnej rywalizacji w drugiej połowie czołowej dziesiątki, jednak przyznaje, że przez bardzo niską degradację ogumienia, może się to okazać zbyt trudnym wyzwaniem. - Oczekuję bardzo trudnego wyścigu, ponieważ zużycie opon stoi tu na niskim poziomie i wiele zespołów może obrać te same strategie. Spodziewamy się jednak, że Mercedes, który jest dość wysoko, może mieć trochę problemów i staniemy przed szansą małego awansu. Ogólnie znajdujemy się w dobrym położeniu. Nie możemy narzekać na tempo wyścigowe, więc powinniśmy być mocni. Walka o ósme miejsce powinna być naszym realnym celem.
Meksykanin, który od przyszłego roku będzie już kierowcą McLarena dał do zrozumienia, że wyścigi są dużo bardziej interesujące, gdy degradacja opon jest bardziej zmienna. - W ostatnich wyścigach tego sezonu Pirelli obrało lub obierze bardzo konserwatywne podejście, dzięki czemu dominują strategie jednego postoju. Spodziewam się, że sam tak dziś pojadę. Opony się zużywają, ale nie na tyle, aby wielu kierowców myślało o dwóch pit-stopach. Przed nami ciekawy wyścig, ale z bardzo niską degradacją. Wiemy, że gdy ta jest wyższa, walka jest z reguły o wiele bardziej interesująca.