Mark Webber nie otrzyma nowego kontraktu na sezon 2014 - brzmi tytuł artykułu w środowym wydaniu największego niemieckiego dziennika Bild. Australijczyk po sławetnym już wyścigu w Malezji, wspomniał nawet o możliwości rezygnacji z Formuły 1 już w tym sezonie, jednak natychmiast zaprzeczył temu jego ojciec, który potwierdził obecność syna w kolejnym wyścigu w Chinach.
Przyszłość Webbera jeśli chodzi o kolejne sezony nie wydaje się jednak zbyt jasna. Australijczyk przed rozpoczęciem obecnego przedłużył o rok swój kontrakt z Red Bullem. Podobnie było przed dwoma laty. Trudno jednak przewidzieć czy włodarze zespołu trzykrotnego mistrza świata zdecydują się na parafowanie kolejnej umowy na dwanaście miesięcy.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Dziennikarze i specjaliści nie mają raczej wątpliwości, że Webber odejdzie po tym sezonie. Jego były szef Flavio Briatore stwierdził wczoraj, że Red Bull w obecnym składzie nie ma szans przetrwania. - Ich relacje nigdy nie zostaną naprawione. Któryś z nich musi opuścić zespół - stwierdził Włoch.
Brytyjski dziennikarz Bob Mackenzie podziela zdanie zdanie Briatore: - Ich (Red Bulla) następną decyzją będzie znalezienie zastępcy dla Australijczyka - powiedział Mackenzie.
Sytuację komentują także inni kierowcy. Jenson Button, który jest dziś najbardziej doświadczonym kierowcą w stawce, wierzy, że wydarzenia na torze Sepang będą miały duże znaczenie.
- Nawet jeśli usiądą i porozmawiają, to niewiele to zmieni. Zmiana zaszła w ich głowach. Tego się już nie zmieni - powiedział kierowca McLarena.