Zespół Lotus rozpoczął tegoroczną kampanię od zwycięstwa Kimiego Raikkonena na torze Albert Park w Melbourne. Tydzień później bolidy teamu z Enstone ukończyły rywalizację w Malezji na 6. i 7. miejscu. Szef zespołu, Eric Boullier nie uważa, aby był to początek spadku formy.
- Nie rozpamiętywałbym długo tego wyniku. Warunki sprzyjały tym razem Red Bullowi, Mercedesowi czy Ferrari. Nasz potencjał nie został raczej ujawniony. Spodziewałbym się lepszych wyników przy normalnych warunkach - stwierdził Francuz.
- Kwalifikacje nie poszły po naszej myśli. Czasu straconego na początku wyścigu nie mogliśmy już później odzyskać. Zespół zastosował bezpieczną strategię, w której dwa samochody zdobyły punkty. Utrzymaliśmy kontakt z czołówką, więc skończyło się dobrze - dodał Boullier.
Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
Przed najbliższym wyścigiem w Chinach, Boulier spodziewa się o wiele lepszego wyniku w wykonaniu dwójki swoich zawodników.
- Myślę, że Romain wystąpi w Chinach z podobną aktualizacją bolidu jak Kimi. Z każdym wyścigiem staramy się wprowadzać pewne zmiany do naszych samochodów, które wpływają na jego rozwój. Powinno więc być ciekawie - oznajmił szef Lotusa.