Coraz liczniejsze plotki sugerują, że od nowego sezonu Kimi Raikkonen dołączy do swojego dobrego przyjaciela Sebastiana Vettela i będzie wspólnie z nim współtworzył parę kierowców Red Bull Racing. Fin miałby zająć miejsce Marka Webbera.
- Dużo się mówi o tym, że mam już podpisany kontrakt na kolejny sezon, ale ja chcę najpierw osiągnąć jak najlepszy wynik w Lotusie, a dopiero później pomyślę o przyszłości - powiedział Raikkonen na łamach niemieckiego Bild am Sonntag.
- Schlebia mi to, co się mówi o Red Bullu, ale nie rozumiem skąd biorą się te wszystkie pogłoski skoro nic nie zostało jeszcze podpisane? Jeśli chodzi o moją przyszłość to sprawa jest prosta - chcę pracować z dobrym zespołem i zasiadać za kierownicą dobrego bolidu. Red Bull jest takim zespołem. To mistrzowie świata, którzy w ostatnich latach wygrywają wszystko - stwierdził "Ice-man".
Jesteś kibicem sportów motorowych? Mamy dla Ciebie nowy fanpage na Facebooku. Zapraszamy!
W padoku Formuły 1 pojawiają się także sugestie, że powrót Raikkonena do królowej sportów motorowych ma podłoże czysto ekonomiczne. Fin stanowczo temu zaprzecza.
- Myślicie, że ja naprawdę wróciłem tutaj dla pieniędzy? W wolnym czasie mogę robić wiele ciekawszych rzeczy niż słuchać takich bzdur. Nie jestem spłukany - odpowiedział w swoim stylu fiński kierowca.