Po latach stabilności w zakresie regulacji jednostek napędowych, w przyszłym sezonie Formułę 1 czeka prawdziwa rewolucja. Obecne jednostki V8 o pojemności 2,4 litra zostaną zastąpione turbodoładowanym silnikiem V6 (1,6 litra).
- Wrócimy do czasów sprzed dwudziestu lat - twierdzi szef zespołu Mercedes GP, Ross Brawn. - Technologia jest tak skomplikowana, że oczekuję wielu awarii. To będzie pewien element zaskoczenia - dodał.
Zdaniem Brawna zespoły staną przed ogromnym wyzwaniem w związku z zaostrzeniem przepisów dotyczących żywotności silników. Od przyszłego roku kierowcy będą mogli użyć w trakcie całego sezonu zaledwie pięciu jednostek napędowych, a nie jak do tej pory ośmiu.
- Awarii ulegać będą nie tylko silniki, ale także poszczególne elementy - zauważył Brawn, który zaznacza, że wymiana turbosprężarki czy baterii będzie oznaczać dla kierowców cofnięcie o dziesięć miejsc na starcie, podobnie jak przy wymianie silnika.
Ross Brawn: Czeka nas sezon pełen awarii
Szef Mercedesa ma poważne obawy przed kolejnym sezonem Formuły 1. Zdaniem Rossa Brawna nadchodząca rewolucja techniczna odznaczać się będzie sporą liczbą awarii.